Po tytule posta na pewno zastanawiacie się dlaczego czegoś brakuje? Czyżbym czegoś nie chciał pokazać? Prawda jest taka, ze plecak ucieczkowy, jak każdy zestaw, powinnien ulegać ciągłym modyfikacjom. Trzeba go sprawdzać, testować, zmieniać - czasem to właśnie w trakcie takiego sprawdzianu okazuje się, ze czegoś Wam brakło. A czasem po prostu coś przyjdzie do głowy. A więc co zmieniło się od momentu gdy robiłem zdjęcia?
Dorzuciłem słuchawki do telefonu. Niby nic wielkiego, ale niektóre telefony mają funkcję radia gdzie słuchawki są używane jako antena. Dzięki temu będziecie mieli dodatkowe źródło informacji. Poza tym słuchawki to możliwość cichego słuchania muzyki czy oglądania zapisanych filmów - w sytuacji gdy chcecie ograniczyć wasz ślad w terenie lub po prostu nie chcecie przeszkadzać osobie obok - bedą przydatne.
Dołożyłem również troszkę narzędzi. W plecaku wylądował multitool oraz niewielki łom. multitool - jasna sprawa, ale po co łom? Czasem może być potrzeba podważenia czegoś czy, w sytuacji awaryjnej, dostania się gdzieś. Narzędzie jest niewielkie, a ponieważ używałem go intensywnie - wiem co potrafi i mam zaufanie, że nie zawiedzie.
Do zestawu naprawczego dołożyłem oczywiście igłę i nitkę. Bo choć prawie wszystko można naprawić za pomocą trytytek i szarej taśmy - czasem wystarczy właśnie igła z nitką.
Ostatnia rzecz której na zdjęciach nie znajdziecie to apteczka. Tutaj zabieg był troszkę celowy - nie chcę, abyście sugerowali się zawartością mojej apteczki. Oczywiście najwiecej w niej plastrów, gazy i podstawowych leków, ale apteczkę musicie skompletować sami, pod własne potrzeby.
Powyższe przedmioty wyczerpują temat zawartości mojego plecaka choć nie kończą cyklu. Został jeszcze jeden wpis na który już dziś zapraszam. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz