niedziela, 28 marca 2021

Schrade SCHF37 - alternatywa dla siekiery

W zeszłym tygodniu pisałem o jednym z najmniejszych noży jakie mam, czyli o neck'u od Schrade. Dziś przyjrzymy się drugiej stronie medalu - największemu z moich noży - Schrade, model SHCF37.

Zacznijmy może od danych technicznych noża. Stal z jakiej został wykonany to 1095 - solidna stal narzędziowa, zapewniająca wytrzymałość. Nóż posiada też stosowny zapas mocy - głownia o grubości 6 mm sprawia, że nóż zniesie naprawdę wiele. Długość ostrza to 178mm, całkowita to 312mm. Takie wymiary w połączeniu z grubością głowni sprawiają, ze nóż swoje waży - 427g. Jeśli dorzucicie do tego pochewkę - nosicie prawie pół kilograma ładunku. 

Nóż przychodzi do Was zapakowany w pudełko. Po jego otwarciu - nóż okazuje się większy niż wynika to ze zdjęć czy opisu. To naprawdę kawał stali. Już podczas wyciągania noża z pochwy czuć jego masę. Bardzo dobre wrażenie robi rękojeść - wykonana z kauczuku plastycznego TPE, praktycznie sama klei się do ręki, chwyt pozostaje pewny nawet gdy dłoń jest mokra. Dla dodatkowej pewności w rękojeści na dole i na górze zastosowano jimping - poprzeczne żebrowanie, poprawiające jeszcze bardziej pewność chwytu. Wyważenie jest bardzo fajne - trzymając nóż lekko ciąży ostrze, ale taka charakterystyka będzie pomocna przy pracy, poza tym jest to tylko lekkie przeważenie. W budowie noża przyciąga uwagę również dość duże ricasso (odległość między rękojeścią a początkiem krawędzi tnącej), w którym umieszczono wycięcie na palec. Umożliwia to skrócenie chwytu i umożliwia bardziej precyzyjną pracę nożem. 

Ale to nie precyzyjna praca jest przeznaczeniem tego noża. On został stworzony do czegoś innego - do ciężkiej pracy przy rąbaniu i cieciu. Pewny chwyt, wyważenie, grubość i wytrzymałość głowni, masa - to wszystko sprawia, że nóż tnie prawie tak dobrze jak siekiera. Mniejsze gałązki (mówiąc mniejsze mam na myśli takie o średnicy 1,5-2cm) są przecinane praktycznie na raz. Szlif noża sprawia, ze krawędź tnąca jest bardzo wytrzymała, można wiec śmiało machać nożem i korzystać z jego masy - to ona wykona za nas większość pracy. Takie działania są dokładnie tym, do czego ten nóż został stworzony, a więc praca nim w ten sposób daje sporo przyjemności. 

Zdecydowanie mniej przyjemności będą za to dawały prace bardziej precyzyjne. Pomimo możliwości skrócenia chwytu masa nie daje o sobie zapomnieć. Dodatkową kwestią jest krawędź tnąca - jest ona wyprowadzona pod bardzo dużym kątem. I to wszystko co wpływa na wytrzymałość noża - sprawia, ze praca precyzyjna nim mija się z celem. Owszem, można tym nożem pokroić cebulę czy pomidora, zrobić pierzastego patyka, ale przy tych czynnościach będziecie marzyć o Opinelu.

Po skończonej pracy - nóż czas odłożyć do pochwy. Jest ona wykonana z nylonu, mocowana do paska za pomocą rzepu. Jest to całkiem pewny i solidny sposób mocowania. Ze względu na dużą masę i rozmiary - pochwa wyposażona jest w oczka na dole przez które przełożony jest sznurek do przywiązania noża do uda. Przy tej masie noża jest to konieczne, aby wygodniej się go nosiło i aby ustabilizować nóż przy pasku. Natomiast sama pochewka... cóż, nylon przy tak dużym nożu - daje jednak obawy, ze nie będzie to najtrwalsze rozwiązanie. I to pomimo faktu, ze jest on od środka wzmocniony tworzywem. Natomiast trzeba uczciwie przyznać, ze wybór materiału wpłynął pozytywnie na wagę całości. Sam nóż, po włożeniu i zapięciu na zatrzask również siedzi pewnie, nie ma możliwości, że go zgubicie. Pochwa ponadto wyposażona jest w małą kieszonkę na drobiazgi, zamykaną na rzep. Standardowo znajduje się tam mała osełka diamentowa i krzesiwo, które są miłym dodatkiem do całości. Warto zaznaczyć tutaj, ze krzesiwo to nie cieniutki i króciutki pręcik - 63mm długości i 5,5mm grubości to już solidna wielkość. Nawet blaszka do krzesania, zazwyczaj cienka, tutaj ma postać naprawdę grubej kostki - aż 3mm. 

Podsumowując - jest to naprawdę solidny kawał stali, gruby i wytrzymały. Był ze mną na kilku biwakach, zawsze sprawdził się bardzo dobrze. Jednak zdecydowanie nie jest to nóż uniwersalny. Jeśli miałbym mieć ze sobą tylko jedno narzędzie - zdecydowanie wybrałbym coś mniejszego. Ale jeśli zakładacie, że będziecie mieli dwa noże na biwaku - jako duży nóż Schrade sprawdzi się świetnie. Ale czy nie lepiej będzie zabrać siekierę? Jeśli macie taką możliwość - siekiera na pewno będzie miała lepsze właściwości rąbiące. Ale zajmie dużo więcej miejsca, a jeśli nie będziecie mieli w planach przerąbania wielkiego pieńka na pół - taki nóż wystarczy w zupełności. 

Sam z noża jestem zadowolony - tak jak wspomniałem był ze mną na kilku wypadach, sprawdził się dobrze. Nie musiałem też martwić się za bardzo o zapas mocy czy o wytrzymałość - 6mm stali to gwarancja tego, ze trzeba bardzo się postarać, aby nóż uszkodzić. Jednak zawsze był to wybór świadomy, Schrade'owi zawsze towarzyszył inny nóż - zazwyczaj jakiś folder, do mniejszych prac. I jeśli zamierzacie Schrade'a używać właśnie w ten sposób to mogę go z czystym sumieniem polecić - nóż się sprawdzi a Wy będziecie zadowoleni z wyboru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

5 x W czyli gdzie się rozbić

Spakowaliście się, ekwipunek kompletny, trasa marszu lub obszar biwakowania wyznaczony czas ruszać w drogę. Zbliżając się do końca pierwszeg...