niedziela, 31 sierpnia 2025

Rządowy Poradnik Bezpieczeństwa

 Niedawno z wielką pompą opublikowano długo zapowiadany Poradnik Bezpieczeństwa. Znajdziecie go na stronach gov.pl (tutaj link), a jeśli nie chcecie go szukać - nic straconego - otrzymacie go pocztą wprost do Waszej skrzynki. Czy warto się nim zainteresować?

 Cóż - wszystko zależy z jakiej perspektywy na niego patrzycie... Jeśli czytacie mojego bloga - z pewnością już podobny plecak (lub nawet lepszy...) macie przygotowany. Natomiast z pewnością przejrzenie tego dokumentu będzie dla Was przypomnieniem, swego rodzaju listą kontrolną - warto zajrzeć, sprawdzić czy czegoś się nie pominęło i tyle. 

Jeśli natomiast taki poradnik trafi do rąk przeciętnej osoby - będzie to dobra podstawa do rozpoczęcia przygotowań.

Ale patrząc na temat całościowo - tu już mam pewien problem z jego jednoznaczna oceną. Może inaczej - mam problem z oceną całej akcji związanej z tym poradnikiem... Ale po kolei.

Sam poradnik nie jest zły, naprawdę. Zawiera podstawy, które warto wiedzieć, opisuje podstawowy ekwipunek, który warto posiadać - jest OK. Co ważne - całość bardzo dobrze mieści się w ramach społecznie przyjętych - to znaczy nikt nie uzna tego poradnika za nieracjonalny bądź stworzony przez człowieka z wizją "apokalipsy zombie". Napisany jest tak, aby trafić do szerokiego odbiorcy, który nie interesuje się survivalem, nie jest preppersem, po przeczytaniu go nie uzna treści za efekt paranoi autora i może się zastosuje do zawartych w nim sugestii. Nie jest za długi, jest sporo rysunków - nie będzie problemu z przekazem treści w nim zawartej. Niektórzy mogą mu zarzucić mało treści jak na 54 strony - ale, według mnie, to nie praca magisterska - on ma trafić do ludzi i nie może zniechęcać ilością tekstu do przeczytania.

Czyli jest bardzo dobrze? Niestety, nie. W kwestii technicznej - zabrakło kilku rzeczy, które powinny się tam znaleźć. Pierwsze na co zwróciłem uwagę to kwestia kuchenki do gotowania, kubka i łyżki - według mnie powinny się one znaleźć na tej liście, zarówno jako element wyposażenia domu (kuchenka) jak i plecaka ewakuacyjnego (kubek i łyżka). W domu, przy awarii gazu czy prądu taka kuchenka turystyczna zapewni Wam ciepły posiłek. A ciepły posiłek to po pierwsze - podniesione morale, po drugie - możliwość ogrzania się od środka, po trzecie - zwiększy spektrum zapasów które możecie przygotować. Nie mówię tu o gotowaniu trzydaniowego obiadu, ale zalanie gorącą wodą jakiejś owsianki czy zupy instant (wiem, niezdrowe, ale to sytuacja awaryjna, prawda?), możliwość zrobienia kawy czy herbaty, podgrzanie dziecku mleka - to są możliwości które są nie do przecenienia. Taka kuchenka i dwa-trzy kartusze naprawdę podniosą komfort oczekiwania na pomoc przez te kilka dni. 

A kubek i łyżka w plecaku awaryjnym? Tutaj też chodzi o komfort. Jeśli będziecie musieli się ewakuować gdzieś - możliwość wypicia herbaty czy zjedzenia zupy własną łyżką, z własnego kubka (ok, powinien być ciut większy...) będzie również pozytywnie na Was wpływała. A jak to upakować? Łyżka to nie problem, a co z kubkiem? Tu widzę dwie możliwości - albo kubek składany (na przykład taki) albo kubek wpasowany w manierkę na wodę. Ten drugi ma tą przewagę, że jest metalowy - można więc postawić go na ogniu i wykorzystać do podgrzania czegoś czy przegotowania /dezynfekcji wody... 

Brakło mi również sznurka lub taśmy naprawczej (ta znajduje się w liście wyposażenia domu, ale powinna być również w plecaku). Przecież sprzęt ma zazwyczaj tendencję do tego aby zawieść w najmniej dogodnym momencie - możliwość dokonania podstawowych napraw (np związania ramiom plecaka), doczepienia czegoś do plecaka czy podklejenia rozerwanego elementu odzieży będzie istotna.

Drobiazgiem, o którym warto wspomnieć, jest kwestia finansowa. Najdroższym elementem jest chyba filtr do wody, ale żeby zebrać taki plecak - potrzebne będzie i tak ładne kilkaset złotych... nie ma przecież sensu kupować scyzoryka za 15zł (widziałem takie na dziale survivalowym w jednym z marketów... dramat...) - lepiej zainwestować trochę więcej w sprzęt który nie rozpadnie się od razu. A ponieważ dokument skierowany jest głównie do osób, które nie myślały wcześniej o przygotowaniach - skompletowanie takich plecaków dla czteroosobowej rodziny będzie już wyzwaniem. Może warto było umieścić chociażby info, że lepiej zacząć już teraz, nawet jeśli plecak nie będzie miał wszystkiego co wymienione, a potem uzupełniać go w miarę możliwości? I że przy ewakuacji całej rodziny - nie każdy musi mieć radio na korbkę czy filtr do wody (czyli te droższe elementy) a można zacząć od pojedynczych sztuk w rodzinnym ekwipunku? OK, rozdzielenie się będzie oznaczało utratę części sprzętu, ale póki nie uzbieracie na 4 kompletne plecaki - taki podział będzie znacznie lepszy niż cztery radia na korbkę i zero filtrów... 

Jak już jesteśmy przy plecaku - brakło informacji, że powinien być to plecak turystyczny/szkolny, zdecydowanie nie "militarny". Chodzi o to, żeby nikt nie pomylił Was z żołnierzem czy partyzantem. Jesteście cywilami i macie być tak cywilni jak to możliwe. OK, podczas ewakuacji z powodu pożaru czy powodzi nikt na to patrzył nie będzie, ale sprzęt niech będzie uniwersalny, na różne sytuacje.

 I na koniec kilka słów na temat całej akcji związanej z poradnikiem. Trzymając się z daleka od polityki - nie za bardzo rozumiem dlaczego taki poradnik powstał. To znaczy - rozumiem potrzebę przygotowań (przecież je opisuję i sam staram się być gotowy), ale nie rozumiem do końca otoczki przy wprowadzaniu poradnika. Przecież RCB stworzyło swój poradnik ponad trzy lata temu (link do mojej analizy znajdziecie tutaj). Czy ten nowy poradnik jest lepszy? Według mnie - tak, jest trochę lepszy. Ale czy na tyle, żeby aż tak go promować? Zdecydowanie nie. Rozumiem, że poradnik ten będzie miał za sobą "efekt nowości" - ktoś go przeczyta, może kogoś skłoni do poczynienia przygotować (oby..) a może ktoś odłoży go na półkę i zapomni o nim po tygodniu. Bo powiedzmy szczerze - czy gdyby społeczeństwo było przygotowane po pierwszym poradniku (RCB) potrzebny byłby drugi? Chyba nie. A skoro drukujemy drugi bo pierwszy nie zadziałał - to jaka jest szansa że ten drugi zadziała i skłoni społeczeństwo do działania? Przecież ten pierwszy powstał tuż po rozpoczęciu wojny za naszą granicą - społeczeństwo było wtedy w kompletnie innych emocjach, gotów jestem stwierdzić, że wtedy padł na podatniejszy grunt niż ten obecny teraz. Po co więc kolejny poradnik, który prawdopodobnie wyląduje na półce obok poprzedniego? Czy nie lepiej przeznaczyć te pieniądze na inne działania promocyjne? Może jakieś pikniki informacyjne, może szkolenia w powiatach... opcji jest wiele. I myślę, że kolejna książeczka, tym razem rozesłana do domów, niewiele niestety zmieni w stanie przygotowania naszego społeczeństwa.

Jeśli jesteście zainteresowani tematem - zapraszam oczywiście do śledzenia mojego bloga. Poświeciłem już sporo miejsca przygotowaniom i będę nie raz wracał do tematu. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!

21 komentarzy:

  1. Ja jeszcze nie czytałam bo był niedostępny, podzielę się informacja po ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. no i WRACAM po - moze najpierw szczerze o tym co dowiedzialam sie - 1 ze jest cos takiego jak karta ratownicza pojazdu 2 ze wywieszenie niebieskiej flagi czy odziezy niebieskiej daje informacje sluzbom ze potrzebuje pomocy z woda i zywnoscia
    to byloby na tyle

    teraz szczerze o pdfie - pisal go chyba ktos , kto chyba nie byl do tego stworzony ... - mam wrazenie - jesli to ma dotrzec do wszystkich - ze osoba ktora okresla terminu "srodki antysceptyczne" i nie wyjasnia go a nie uzywa innego okreslenia zrozumialego dla wszystkich - np woda utleniona - nie jest profesjonalnie przygotowana dla nieprzygotowanych...
    dodatkowo - jesli ktos pisze ze jesli dany budynek czy pojazd bedzie uzywany przez panstwo - to niech juz poinformuje dodatkowo jaka przysluguje rekompensata i tak dalej - ludzie chca wiedziec jak skutecznie potem egzekwowac prawo
    dodatkowo - jesli ktos pisze ze unikanie sluzby wojskowej ma swoje konsekwencja prawne - to niech doda sankcje - przeciez to nic trudnego, niech ludzie maja wyobraznie i wiedza co ich czeka za to ze kombinuja
    dodatkowo - nie wiem po co ktos wlaczyl w poradnik programy zdrowotne govu ktore przecza zreszta sobie?
    dodatkowo - jesli ktos pisze o nominalach - gotowce - w roznych wariantach - wskaze ktore okaza sie najlepsze ...
    dodatkowo - strzal totalny w kolano - podaje osoba strone gdzie spr schron - ktora to strona nie dziala - nie wiadomo jak dziala - jak ja uzytkowac gdzie szukac - wiec sie pytam? po co w ogole autor o tym? po jakiego ch**?;)

    OdpowiedzUsuń
  3. a teraz jeszcze pare informacji odnosnie mojego otoczenia:
    nie zauwazylam zeby soltys wsi zawiesil kartce w publicznym miejscu o nr typu woda kanalizacja energetyka .
    nie zauwazylam zeby polowa wsi miala zbiorniki na deszczowke , bardziej chyba ludziom zalezy na braku kretow i zalozenie siatki pod idealny trawnik niz cos takiego jak woda zrodlem zycia.
    w kryzysowym pliku wsi nie zauwazylam by ochotnicz straz pozarna miala wpisane ze posiada maseczki typu ffp3, dziwne to?ale zeby nie bylo - w innych kwestiach pierwsi sa - szkoda ze nie tych waznych...

    dla tych co nie czytali - nr 8080 - wysylajacie dziwne sugestie odnosnie cyberbezpieczenstwa do sluzb by weryfikowali

    dla ciebie bush - daj znaka co bedzie najlepsze wg cie do zabezpieczenia drzwi i okien - koc recznik czy tasma?
    o innych pytaniach potem bo dlugi tekst ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam że się wtrącam, moim zdaniem, uniwersalnym
      rozwiązaniem będzie szeroka taśma (10cm, do "balotów").
      Przed naklejeniem trzeba odtłuścić powierzchnie klejone,
      najlepiej alkoholem IPA 99% (bezpieczny dla ram z plastiku).
      Oczywiście koce, ręczniki też mogą się przydać, nie zawsze
      będzie można zastosować taśmę naprawczą ("Duct Tape").

      Usuń
    2. Drogi Anonimowy,
      Jeśli chodzi o okna - pytanie jakiego zagrożenia chcesz uniknąć. Jeśli włamanie - to najlepiej egzamin zdadzą zewnętrzne okiennice. Natomiast jeśli chcesz zabezpieczyć się przed odłamkami - to egzamin powinno zdać wszystko co te odłamki wyłapie (jak koc czy ręcznik) lub nie dopuści do ich rozprzestrzenienia się (jak taśma przyklejona na okno) Najlepsze z domowych metod będzie jednak połączenie tych dwóch opcji - oklejenie okien taśmą a następnie narzucenie na nie koca. Wtedy taśma będzie zabezpieczała odłamki przed "fruwaniem",a jeśli już jakiś się oderwie to be koc go wyłapie. A awaryjnie - można pomyśleć nad rozmontowaniem jakiejś szafy i wykorzystaniem płyt z jej elementów - na pewno lepiej zatrzyma odłamki niż najgrubszy nawet koc.
      Pozdrawiam
      Bushmot

      Usuń
  4. bush - czekam na odpowiedz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Anonimowy,
      Późno odpisałem, ale gdy Ty pisałeś ten komentarz - akurat byłem na forumowym zlocie, offline... mam nadzieję, ze odpowiedź którą znajdziesz powyżej będzie satysfakcjonująca
      Pozdrawiam
      Bushmot

      Usuń
  5. vlad - ciekawe jest to co napisales. przeczytalam z uwagą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więcej informacji na stronie: nanoinfo.eu/zez.htm
      Obszerne opracowanie (strona niekomercyjna)
      Serdecznie zapraszam

      Usuń
    2. Hej,
      Stronę znam, idea ZEZ jest bardzo ciekawa - czytających tego bloga zachęcam do zapoznania się z nią
      Bushmot

      Usuń
  6. Bushmot - "Rządowy Poradnik Bezpieczeństwa" (31 sierpnia 2025).

    Zgadzam się całkowicie, a poradnik traktować jako zbiór sugestii,
    podpowiedzi, możliwych scenariuszy zagrożeń i procedur ewakuacji.

    Uważam, że powinniśmy tworzyć grupy sąsiedzkie/lokalne i wspólnie
    ćwiczyć możliwe scenariusze, integrować się i zawiązywać więzi.
    Może wśród takiej grupy znajdzie się ratownik medyczny, może ktoś
    o zdolnościach pedagoga, potrafiący przekazać, prosto i zrozumiale,
    zagadnienia związane z ewakuacją, ekwipunkiem i zagrożeniami, może
    zdolny organizator, potrafiący, rozsądnie, pokierować taką grupą.

    Nie możemy bezgranicznie liczyć na pomoc służb/państwa. Są pewne
    ograniczenia logistyczne (np. masowa/planowa ewakuacja ludności).
    Polska to ok. 40 mln ludności (mieszkańcy+"przebywający"+turyści).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vlad,
      Samotny wilk może przetrwać kataklizm, ale dłuższego kryzysu już niekoniecznie. Zgadzam się z Tobą, że grupy sąsiedzkie będą podstawą, tyle, ze w dzisiejszych czasach sam wiesz jak jest - większość sąsiadów siedzi zamknięta w swoich czterech ścianach, a jak im przyniesiesz samodzielnie upieczone ciasto - nie wiedzą co powiedzieć - tak są zaskoczeni. Mam cichą nadzieję, że obecna sytuacja geopolityczna ciut skłoni ludzi do pomyślenia o społeczności lokalnej, zapasach, przygotowaniach - może dzięki temu będziemy lepiej przygotowani jako społeczeństwo na wypadek kryzysu.
      Pozdrawiam
      Bushmot

      Usuń
  7. vlad - byłam na stronie i zastanawiam się ze zdjęcia twojego co to jest "urinelka" ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Urinelka to lejek dla kobiet, sikasz stojąc, bez kontaktu z deską
    sedesową (w przygodnych, publicznych toaletach, Toi Toi itp.)

    OdpowiedzUsuń
  9. Vlad - no to mnie zaskoczyłeś...

    OdpowiedzUsuń
  10. bushmot - czyli wg cie i tasma i koc, ok. co do ludzi - sa tak glupi ze jeszcze moga zaszkodzic , nie wiem czy to dobry pomysl ktory vlad insynuuje, co myslisz bush ? ciekawa jestem twojej opini

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Anonimowy,
      Jeśli chodzi o taśmę czy koc - to ma zatrzymać drobniejsze odłamki... Wszystko co będzie między Tobą a szybą - zatrzyma jakieś odłamki. O to głównie chodzi. Możesz również nakleić na okna folię antywłamaniową - to już "profesjonalniejszy" sprzęt do powstrzymania szyby przed rozpadnięciem się w drobny mak...
      A co do ludzi - niestety ale część ludzi w społeczeństwie w ryzach trzyma jedynie poczucie kary - w sytuacjo kryzysowej - to zniknie. Inni będą w takiej sytuacji że ich czyny będą wynikać z desperacji - rodzice dla dziecka zrobią przecież wszystko...
      Dlatego integracja z otoczeniem, stworzenie społeczności zwiększy Wasze szanse przetrwania - będziecie jako grupa w lepszej sytuacji niż każdy z osobna. A jeśli będziecie w lepszej sytuacji - będzie mniejsza szansa, że ktoś zacznie panikować/robić głupie rzeczy/wykorzystywać sytuację - a wiec wzrośnie również Wasze bezpieczeństwo.
      Pozdrawiam
      Bushmot

      Usuń
  11. Bushmot - "Rządowy Poradnik Bezpieczeństwa" (31 sierpnia 2025).

    Zagadka. Czego brakuje? Rozwiązanie: nanoinfo.eu/rcb2025.htm
    Może się mylę, coś przeoczyłem lub nie zrozumiałem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Vlad,
      Teoretycznie masz rację i kompas powinien się tam znaleźć, tyle że nikt z nas nie wie "co autor poradnika miał na myśli"? Bo - wszystko zależy jaka mapa i po co. Mapa okolicy z pozaznaczanymi sklepami czy innymi punktami? Okolicę znasz, bez kompasu dasz radę. Mapa mająca służyć do ewakuacji samochodem? A ileż to ludzi jeździło samochodem na drugi koniec Europy, bez gps - i bez kompasu. Poruszając się drogami - umieli czytać ich oznaczenia. Wiem, to dziś zanikło, ale wciąż - do atlasu samochodowego kompas nie jest konieczny.
      Czy ja mam u siebie kompas? Tak, ponieważ wiem, że będę może szedł gdzieś na przełaj, gdzie będę musiał wyznaczyć kierunek (o tym można napisać cały artykuł), chcę móc oceniać kierunki wiatru itp itd... ale z kompasu też trzeba umieć korzystać i rozumieć jego działanie. A to w dzisiejszym społeczeństwie - "wiedza tajemna"
      Pozrawiam
      Bushmot

      Usuń
  12. vlad - ja strzelam - wody ?
    to znaczy plynow , bo bez jedzenia wiecej mozna przezyc
    ale bez wody to jakos tak mniej he he

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy - woda butelkowana jest na stronie 26

      Usuń

Opakowania po cukierkach

 Jak na bloga o tematyce bushcraftowo-survivalowej tytuł ten brzmi co najmniej nietypowo. Ale jest trafiony w punkt - dziś przeczytacie o pu...