Gdy słyszy się słowo bushcraft - wiele osób nie ma pojęcia co to jest. Sam również spotkałem się z różnymi definicjami czy wyjaśnieniami. Najbliższa mi jest chyba definicja bushcraftu jako zestawu umiejętności i posiadanej wiedzy umożliwiających przetrwanie i podniesienie komfortu w warunkach terenowych.
Wiem, ze wiele osób skupia się na kwestiach sprzętowych - ale to nie jakość noża jest najważniejsza, to nie używanie krzesiwa zamiast zapalniczki decyduje o jakości naszego bushcraftu. Ważne, żeby pójść do lasu, spędzić czas na łonie natury i przy okazji zacząć zastanawiać się jak sobie poprawić komfort tego spędzania czasu. Bo odgarniając szyszki przed położeniem koca i wymyślając haczyk na powieszenie naszego plecaka nad ziemią już konstruujemy pierwszy obóz. A gdy będziemy strugać pierwsze narzędzie - kijek do kiełbaski - czy istotny będzie fakt użycia noża za 25 czy za 250 czy za 1250 zł? (tak, są przyzwoite noże za 25 zł, ale o tym w kolejnych wpisach)
Niektórzy natomiast kierują swoją uwagę w stronę narzędzi prymitywnych - ostre kamienie zamiast noży, korzenie drzew iglastych zamiast sznurka itp. Czy oni są "jedynymi prawdziwymi bushcrafterami"? Według mnie nie - owszem, posiadają pewną wiedzę i umiejętności, ale czy mniej radości daje praca i użycie obecnych zdobyczy cywilizacji jak nóż czy zapalniczka? Moja definicja bushcraftu stawia na komfort, a wiec zabranie ze sobą koca, noża, zapalniczki czy innych rzeczy - w pełni się w nią wpisuje. I jeśli dobrze się z tym czujesz - zabierz to ze sobą, wykorzystaj w lesie.
Ale najważniejsze, niezależnie od tego czy masz sprzęt za grube tysiące, czy stary scyzoryk, łyżkę z kuchni i karimatę z Decathlonu - wyjdź do lasu, na łąkę, przejdź się szlakiem, obserwuj otoczenie, myśl, ucz się nowych technik, poznawaj nowe sposoby na poprawienie komfortu i przede wszystkim - ciesz się tym.
Mam nadzieję, że mój blog Ci w tym pomoże
Ciekawy pierwszy wpis, czasem zajrzę.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą edc skrót ciężki, ale od tego jest internet;)
Pozdrawiam cieplutko.
Kaśka