niedziela, 14 listopada 2021

Przenoszenie wody w warunkach zimowych

Zima już za pasem,  część z Was planuje biwaki już na przyszły rok, na wiosnę, ale część z Was na pewno będzie chciało spróbować biwakowania zimą. Niska temperatura będzie stawiała przed Wami kilka wyzwań, jednym z nich będzie przenoszenie wody. O ile przy krótkim wypadzie do lasu nawet w największe mrozy nie powinno być z tym problemu, to przy dłuższej wycieczce z noclegiem - na pewno warto pomyśleć z wyprzedzeniem o tym jak będziemy przenosić wodę.

Całość przygotowań można podzielić na działania w dwóch kierunkach. Pierwszy z nich to utrzymanie wody jak najdłużej w stanie ciekłym. Jak możemy to zrobić? Najprostszym sposobem jest przenoszenie wody pod kurtką, przy ciele. Zgadzam się, że półtoralitrowej butelki raczej nie będziecie dźwigać w wewnętrznej kieszeni kurtki, ale przecież są butelki specjalnie do tego przeznaczone. Mam tu na myśli piersiówki. W ten sposób Wasze ciało będzie ogrzewało wodę, nie pozwalając jej zamarznąć. Z takiego podejścia będzie jeszcze jedna korzyść - woda będzie ciepła, przyjemniejsza do picia.

OK, mamy wiec piersiówkę wody która nie zamarznie, ale ma ona 200ml pojemności. A co z resztą wody - co z wodą w plecaku? Zabierając wodę z domu zadbajcie, aby była ciepła - wystarczy, ze położycie ją przy kaloryferze. Tuż przed wyjściem, aby to ciepło jak najdłużej zachować - warto butelkę z wodą owinąć folią aluminiową. W ten sposób zahamujecie odpływ ciepła - butelka będzie dużo wolniej stygła. Podobną funkcję może spełnić ubranie lub skarpeta - będzie działała jak "śpiwór" dla butelki - ograniczy wymianę ciepła, zapobiegając wychładzaniu czy zamarzaniu przez dłuższy czas.

Ciekawą opcją na taki biwak może być również zabranie ze sobą wody która jest wręcz gorąca. Jak to zrobić? Wystarczy skorzystać z metalowej butelki (aluminium nie jest podobno najzdrowsze natomiast butelki ze stali są trudno dostępne w Polsce niestety) lub z butelki z tritanu (bez problemu ją kupicie już od 30 zł, a można do niej nalać wodę o temperaturze do 90 stopni - a więc prawie gotującą się). Jeśli butelkę z taką wodą dodatkowo zawiniecie w ubrania / folię aluminiową - woda pozostanie płynna przez bardzo długi czas.

Jeśli w planach macie nocleg - możecie też po prostu wrzucić butelki z wodą do śpiwora. W ten sposób butelki będą ogrzewane przez Wasze ciepło, izolowane przez Wasz śpiwór - woda nie powinna zamarznąć. 

Jeśli planujecie spać przy ognisku - mając metalową butelkę możecie spróbować umieścić ją w okolicy żaru. Jeśli ognisko będzie się paliło przez całą noc (będziecie do niego dokładać lub zrobicie nodię) - ciepło z niego będzie ogrzewało Waszą wodę, zapobiegając jej zamarznięciu. Oczywiście - nie zrobicie tego z wodą w plastikowej butelce. Oczywiście - musicie rozszczelnić korek, aby woda podczas ogrzewania nie uszkodziła butelki, Oczywiście, nie możecie doprowadzić do wrzenia. żeby woda nie wyparowała. Ale jeśli macie metalową butelkę, jeśli uda wam się ją ułożyć tak, aby ognisko ją ogrzewało ale nie zagotowało w niej wody - problem rozwiązany.

Załóżmy jednak, wiecie że woda w butelce zamarznie. A wiec samo opóźnianie zamarznięcia nie jest dla Was wystarczające - ponieważ jest to opóźnianie nieuniknionego. Jak wiec przygotować się do zamarznięcia wody? 

Pierwsze o czym musicie pamiętać to fakt, że woda zamarzając zwiększa swoją objętość o 9 procent. A 9 procent to naprawdę dużo. Jeśli wiec zamkniecie wodę w butelce wypełnionej po brzegi - woda rozsadzi Wam butelkę. jak temu przeciwdziałać?

Przede wszystkim - woda musi mieć się gdzie rozszerzać. Oznacza to, ze musicie zrobić jej miejsce. Jeśli Wasza butelka będzie wypełniona wodą po brzegi - woda ją rozsadzi. Jeśli natomiast napełnicie wodą trzy czwarte butelki - pozostanie wolna przestrzeń do powstawania lodu i po problemie. Jeśli jeszcze do tego pozostawicie rozszczelniony korek butelki (tak, aby powietrze nad wodą miało którędy uciekać w miarę powstawania lodu) to powinno to już całkowicie załatwić sprawę. Proste, prawda? Niestety - nie do końca... 

Pamiętajcie, ze lód pływa na wodzie. A wiec powstawanie lodu zaczyna się w górnej części butelki. Nawet jeśli Wasza butelka będzie wypełniona w połowie - jeśli lód przymarznie do ścianek to podzieli butelkę na pół - uniemożliwi wiec skorzystanie z wolnej przestrzeni, woda zamarzając dalej nie będzie miała ujścia, problem wróci. 

W takiej sytuacji, jeśli jesteście pewni, ze woda wam zamarznie, najlepiej sprawdzi się najzwyklejsza plastikowa butelka. OK, wiem że nie jest tak ekologiczna jak butelki wielokrotnego użytku ale ma kilka zalet - między innymi jest dość elastyczna. Jeśli wiec będziecie mieli wodę w takiej plastikowej butelce - wystarczy, że wyciśniecie z niej powietrze - jest to bardzo łatwe (spróbujcie to zrobić z metalową butelką...). Następnie kładziemy butelkę w poziomie (oczywiście nie na ziemi, należy zapewnić choćby minimalną izolację, aby opóźnić proces zamarzania) i po problemie. Woda zamieniając się w lód będzie się rozszerzała, "prostując" naszą pogiętą butelkę, ale jej nie rozerwie - nie stracicie zapasu wody.

Kolejną zaletą butelki plastikowej jest fakt, że jest dość wytrzymała na rozciąganie. A wiec nawet jeśli zapomnicie "wycisnąć" powietrze z butelki - powinna ona przetrwać zamrożenie. Zniekształci się, napęcznieje, ale raczej nie pęknie. Chcecie się przekonać? Włóżcie nieotwartą butelkę do zamrażarki - następnego dnia zobaczycie jak wygląda, ale przekonacie się, ze jest cała.    

Oczywiście - mając bryłę lodu raczej się nie napijecie, trudno będzie też ją wyciągnąć z butelki bez uszkodzeń. Aby lód zamienił się w wodę będziecie musieli podnieść temperaturę albo za pomocą ciepłą swojego ciała albo ogniska. Tak, wiem, przytulanie się do zimnej butelki po mroźnej nocy nie należy do najprzyjemniejszych, a jeśli wrzucicie plastikową butelkę do ogniska to stopi się momentalnie lub w najlepszym przypadku (jak będziecie ogrzewać ją ostrożnie w pewnej odległości od ogniska) zacznie wydzielać toksyczne substancje. Tutaj swoja przewagę pokazują butelki półlitrowe. Po prostu rozcinacie taką butelkę nożem, bryłę lodu wrzucacie go garnka który macie ze sobą i po kilku chwilach macie wodę a parę minut później wrzątek na poranną kawę. Dlaczego wspomniałem o przewadze butelki półlitrowej? Ponieważ jeśli to samo zrobicie z dużą butelką - będziecie mieli półtora litra wody - rano raczej nie zużyjecie aż takiej ilości. Natomiast pół litra będzie w sam raz. 

Przedstawione powyżej pomysły na rozwiązanie kwestii zamarzającej wozy na pewno wpłyną na Wasz komfort biwakowania zimą. Jeśli macie swoje patenty na przenoszenie wody w zimie zostawcie prosze info w komentarzach. A tymczasem - do zobaczenia w lesie.

2 komentarze:

  1. Z praktyki. Jestem singlem i w mojej lodówce i komorze zamrażalnika (-22 st) jest wypełnienie w 80-100% butelkami plastikowymi 1,5 l wody mocno gazowanej ( wolniej się psuje). Nikt z nich powietrza nie wyciska, wprost przeciwnie, nigdy nie pękły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałem - zwykła butelka PET raczej nie powinna pęknąć, jednak pozostałe butelki o których wspominam (w szczególności stalowe) już mogą. Ale jeśli niewielkim wysiłkiem możemy opóźnić ten proces, jeśli możemy mieć cieplejszą wodę, przyjemniejszą do picia, jeśli nie będziemy musieli rozważać jak się napić dwa łyki z półtoralitrowej bryły lodu - to czemu nie?
      Pozdrawiam
      Bushmot

      Usuń

Organizer 8 Fields molle black

Poszukując narzędzia do przenoszenia swojego edc natknąłem się na organizer firmy 8 fields. Ponieważ wcześniej nosiłem ze sobą rzeczy w kies...