niedziela, 31 lipca 2022

Zapasy na ciężkie czasy. Część dwunasta - transport

 W dzisiejszym wpisie powracamy do tematu przygotowywania się na trudne czasy - poruszymy aspekt transportu. Niektórzy z Was mogą się lekko zdziwić - przecież w poprzednich wpisach rozmawialiśmy o gromadzeniu zapasów, jak to - teraz transport? Przecież nie będę nigdzie jechał, nie opuszczę domu, który mam świetnie przygotowany!

Nie mogę się z tym zgodzić, i to z kilku powodów. Po pierwsze - wystarczy że trudne czasy spowodowane będą sytuacją o bardzo małym zasięgu - pożar w piwnicy u sąsiadki czy przewrócenie się ciężarówki wiozącej chemikalia. Zostaniecie wtedy zmuszeni do opuszczenia domu, a przecież lepiej nie robić tego na piechotę, prawda? Identyczna sytuacja nastąpi kiedy sami podejmiecie decyzje o ewakuacji - wtedy zdecydowanie przyda wam się jakiś transport do miejsca docelowego. Nie tylko taka ewakuacja przebiegnie szybciej, zmniejszając ryzyko wystąpienia niespodziewanych sytuacji na trasie, ale też będziecie mogli zabrać ze sobą więcej rzeczy. Po trzecie - nawet jeśli nie będziecie opuszczać miejsca, może się okazać, ze będziecie zmuszeni udać się po pomoc lub po prostu uzupełnić zapasy przy podstawionym beczkowozie. Albo pojechać po drewno do lasu, do Waszej kuchenki. W takich sytuacjach jakikolwiek transport będzie zawsze wygodniejszy niż chodzenie na piechotę.

Zastanówmy się więc jaki środek transportu będzie najlepszy.  Pierwsze co przychodzi do głowy to samochód. Ma on tę niezaprzeczalną zaletę, że można do niego spakować dużo rzeczy (sam jeździłem z rodzicami na wakacje Fiatem 126p, wiem ile może tam się zmieścić - a wiec w każdym samochodzie zapakowanym po dach wejdzie naprawdę spory zapas sprzętu, wody i jedzenia). Samochód również ma dość spory zasięg - w jeden dzień możecie spokojnie pokonać kilkaset kilometrów. I tu dochodzimy do pierwszej wady samochodu - spalanie. Samochód do działania potrzebuje paliwa, które w trudnych czasach możne nie być dostępne. Dlatego warto zawsze mieć go zatankowanego przynajmniej do połowy - ta ilość paliwa spokojnie powinna Wam wystarczyć na minimum 150km jazdy, a to już spory dystans. Drugą kwestią jest jego sprawność - tylko działający samochód Was gdzieś dowiezie. A samochód ma wiele punktów zapalnych, więc trzeba dbać o jego sprawność. Jako wieloletni miłośnik motoryzacji na pewno samochodom poświecę osobny cykl wpisów, wiec do tematu wyboru konkretnego modelu samochodu jeszcze wrócimy.

Pamiętajcie, że relatywnie niewielkim kosztem możliwości transportowe samochodu można powiększyć o przyczepkę lekką. Całość powinna zamknąć się w ok 3000 zł (montaż haka, badanie techniczne plus zakup przyczepki), można to zrobić prawie przy każdym samochodzie (wyjątkiem są niektóre elektryki i hybrydy) a dodatkowa przestrzeń transportowa będzie znacząco większa niż bagażnik samochodu. Oczywiście, jeśli macie wydać 3000 zł tylko po to, żeby przyczepka stała i czekała na moment ewakuacji to jest to kompletnie bez sensu, ale jeśli przyda się Wam ona częściej (prace na działce, pomoc znajomym, transport sprzętu sportowego) - to może być to bardzo dobre rozwiązanie.

Wad samochodu nie ma rower - porusza się siłą mięśni, jest w nim zdecydowanie mniej elementów które mogą się zepsuć, a także łatwiej go naprawić. No i nie generuje tak wysokich kosztów utrzymania. Kolejną zaletą jest fakt,  że jeśli drogi będą zablokowane / zakorkowane - rowerem się przeciśniecie pomiędzy samochodami, a nawet przez środek lasu. Rower za to ma te wszystkie wady których nie ma samochód - przewieziecie nim zdecydowanie mniej, nie przewieziecie nim tak łatwo rodziny z dziećmi, nie daje ochrony przed warunkami atmosferycznymi. Ale transport i tak będzie szybszy niż pieszo, do rowerów można również dokupić przyczepki transportowe, powiększające ich możliwości. A w razie czego - zawsze możecie objuczyć rower jak osiołka i prowadzić go obok.

Skoro już jesteśmy przy zwierzętach - czy koń będzie dobrym środkiem transportu? Zdecydowanie tak - bo każdy środek transportu będzie lepszy niż żaden. Ale i tutaj nie możecie zapominać o wadach. Branie konia pod uwagę ma sens, jeśli mieszkacie na wsi i możecie sobie pozwolić na jego utrzymanie. Wiem, trawa dla konia znajdzie się wszędzie i zawsze, ale jest też kwestia weterynarza, a to już nie są takie tanie rzeczy. No i gdy mieszkacie w mieście i trzymacie konia w stadninie kilka kilometrów od siebie - nie zawsze macie do niego dostęp - a wiec nie będzie możliwa natychmiastowa ewakuacja konno - przecież jakoś do stadniny dojechać trzeba... 

Wracając do mechanicznych środków transportu warto wspomnieć o motocyklu. Niestety, z mojego punktu widzenia łączy on wady roweru (brak ochrony przed warunkami atmosferycznymi, mała pojemność bagażowa) i samochodu (wymaga paliwa i opieki mechanicznej). Ma jednak również kilka zalet - jest mobilny (kwestia korków, zablokowanych dróg), niewiele spala, a jeśli założeniem Waszej ewakuacji jest dotarcie do celu gdzie macie schowane zapasy - motocyklem może być najlepszym wyborem. 

Pozostają jeszcze inne środki transportu personalnego - hulajnogi, deski, monocykle. Według mnie nie będą one odgrywały zbyt dużej roli w trudnych czasach. Po pierwsze - większość z nich opiera się na bateriach, wiec gdy braknie prądu będą bezużyteczne. Po drugie - ich zasięg i możliwości transportowe są minimalne. 

Co wiec bym wybrał jako środek transportu? Pierwszym wyborem będzie oczywiście samochód. Jeśli już macie samochód - myślę, że nie warto go"na siłę" zamieniać na inny, tylko pod katem trudnych czasów. Po prostu pilnujcie aby był zatankowany i sprawny - każdy samochód, nawet najmniejszy - wystarczająco dobrze sprawdzi się jako transport w ciężkich czasach. Jeśli natomiast dopiero kupujecie samochód - nie warto kupować ogromnej terenówki - po pierwsze nie jest tak pojemna jak się Wam wydaje, po drugie, na co dzień będzie droga i uciążliwa w używaniu w mieście.

Kolejnym, i według mnie obowiązkowym elementem jest rower. Nie - nie musicie kupować nowego za kilka tysięcy złotych, czy nawet za tysiąc. Przejrzyjcie portale z ogłoszeniami czy portale aukcyjne - tam znajdziecie rowery nawet za kilkadziesiąt złotych. Taki sprzęt nie uszczupli Waszego budżetu, za to na pewno zwiększy Waszą mobilność oraz możliwości ewakuacji. Warto dokupić też jakieś sakwy, zestawy naprawcze czy bagażnik rowerowy - to również nie są duże koszty a znacząco wpłyną na możliwość wykorzystania roweru.

Jak już wspomniałem - pracuję nad serią wpisów na temat motoryzacji w kontekście przygotować na trudne czasy - wiec jeśli dopiero zastanawiacie się nad zakupem samochodu - to zapraszam do śledzenia mojego bloga. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!

2 komentarze:

  1. Ideałów brak, ale jeśli myślimy o ewakuacji 1-2 osób to skuter, lekki motocykl bije na głowę samochód. Ewakuacja to coś nagłego, tona sprzętu nie jest priorytetem, podobnie jak komfortowa podróż przez setki kilometrów. Kilkadziesiąt kilometrów poza strefę zagrożenia to już jest efekt. Samochód "przywiązany" jest do dróg i stoimy w kilku, kilkudziesięciu kilometrowych korkach, nie tylko na autostradach i głównych drogach. Skuter czy lekki motocykl przeprowadzimy przez schody, rów, ominiemy szlabany na leśnych drogach, i jedziemy. A w samochodzie tego nie zrobimy, stoimy. Komfortowo.
    Motorem, skuterem, kiedyś jeżdżono również w zimie, gdybyś ratował życie też byś to zrobił. Te pojazdy do tych zastosowań bija na głowę wszystkie inne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli uciekasz do wcześniej zaplanowanego i przygotowanego miejsca ewakuacji, gdzie masz czekające na Ciebie zapasy - motor, nawet w zimie, będzie środkiem idealnym. Jeśli ewakuacja jest masowa ale trzeba odjechać tylko kilkadziesiąt kilometrów i sam czas na jaki się ewakuujesz nie będzie długi oraz będzie możliwość powrotu do domu - motor również okaże się bardzo dobrym wyborem. Ale jeśli będzie czas na to, aby spakować dobytek/zapasy, jeśli będziesz miał ruszać z nieznaną przyszłość - samochód, choć mniej mobilny niż motor, da Ci więcej opcji - większy bagaż, schronienie. Według mnie - środek transportu na trudne czasy powinien być dopasowany do pozostałych elementów naszego planu działania. A w tym poście chciałem pokazać, wcale nie musi być to samochód opancerzony ;)
      Pozdrawiam
      Bushmot

      Usuń

5 x W czyli gdzie się rozbić

Spakowaliście się, ekwipunek kompletny, trasa marszu lub obszar biwakowania wyznaczony czas ruszać w drogę. Zbliżając się do końca pierwszeg...