niedziela, 1 października 2023

Plecak ucieczkowy. Część 2 - co uwzględnić przy pakowaniu?

 A więc wiecie już, że chcecie spakować swój plecak ucieczkowy. Zaczynacie poszukiwania informacji na ten temat, przeszukujecie kilka blogów, trochę youtube i plecak rośnie do rozmiarów bagażnika sporego kombi. Tylko jak to założyć na plecy w momencie gdy drogi będą zablokowane? Jeśli Wasz plecak rozrósł się do takich rozmiarów - to znaczy, że musicie go jeszcze raz przemyśleć, tym razem podchodząc do problemu od innej strony. 

Po pierwsze - warto wiedzieć, że im większą wiedzę macie tym mniej musicie ze sobą zabrać. Matę samopompującą z powodzeniem zastąpi improwizowany materac z liści i gałęzi drzew iglastych, zamiast namiotu może wystarczy poncho które dodatkowo ochroni Was przed deszczem podczas przemieszczania się, a zamiast siekiery może warto wziąć tylko solidny nóż i nie rzucać się na ścinanie drzew tylko na inne metody rozdrabniania opału. OK, powyższe przykłady znacząco obniżą Wasz komfort, ale również odciążą Wasz plecak. 

Tutaj zahaczamy o komfort. Ewakuacja z miejsca zamieszkania nie ma być wyjazdem na biwak. Zabranie ze sobą patelni i miski do wygodnego mycia naczyń (wraz z płynem oczywiście) nie jest tutaj priorytetem. Wasz plecak ma Wam umożliwić przeżycie, przetrwanie, do momentu znalezienia się w bezpiecznym/bezpieczniejszym miejscu. Ma wam umożliwić dotarcie do tego miejsca i ogarnięcie się tam.  

I teraz mamy teoretycznie dwie opcje. Piszę "teoretycznie" bo opcja bardziej optymistyczna nie zawsze będzie możliwa do zrealizowania, nawet jeśli dziś istnieje. Pierwszą opcją jest to, że nie macie dokąd uciekać. Na przykład nie macie rodziny w miejscu które teoretycznie będzie bezpieczniejsze niż Wasze aktualne miejsce przebywania. To znaczy, że do plecaka warto zapakować wszystko co będzie Wam potrzebne do startu od zera. Dokumenty, zapas gotówki, zapas jedzenia, ale również elementy do ogarnięcia jakiegoś schronienia, jedzenie na drogę (tyle, że nie wiadomo jak długą...), cos do uzdatniania wody a także inny ekwipunek mający Wam pomóc przetrwać do czasu osiągnięcia bezpieczeństwa. Jeśli zapytacie mnie - jak długi będzie ten czas - odpowiem - nie wiem. To zależy od Waszej lokalizacji, od niebezpieczeństwa i od wielu innych czynników.

Opcja druga to możliwość zorganizowania miejsca ewakuacji. Macie rodzinę w innym województwie, macie znajomych w innej części kraju albo po prostu macie działkę czy domek letniskowy w którym możecie trzymać zapasy. Teoretycznie - to powinno ułatwić sprawę. Jeśli wiecie, że w razie zagrożenia łapiecie plecak i ruszacie w kierunku określonego celu - macie pewnie zaplanowaną trasę do tego celu. Wystarczy wiec oszacować ile zajmie Wam pokonanie tej trasy , może dla bezpieczeństwa dodać 50% czasu (ciężki plecak, długi marsz, może omijanie jakiś niespodziewanych przeszkód) i wiecie ile i jakich zapasów potrzebujecie na trasę. A reszta Waszych rzeczy będzie czekała spokojnie u celu ewakuacji. Jeśli trasa do Waszego celu jest dość długa - nic nie stoi na przeszkodzie aby przygotować skrytki umieszczone wzdłuż trasy. W nich możecie przechowywać zapas jedzenia, butelki z wodą, inne środki które się użyją podczas marszu i które warto będzie odnowić. W ten sposób nie musicie wszystkiego dźwigać na plecach od samego początku - zapasy będziecie uzupełniać na bieżąco. Teoretycznie - idea świetna, prawda?

Tyle, że to wszystko się uda tylko i wyłącznie wtedy, gdy spełnione zostanie podstawowe założenie - miejsce Waszej ewakuacji będzie dostępne. Jeśli macie działkę rekreacyjną 50km dalej, ale przy tej samej rzece która wylewa i powoduje powódź - nic Wam po tej działce. Jeśli macie rodzinę w sąsiednim województwie, ale pomiędzy Wami przebiega linia frontu przed którą uciekacie - raczej nie będziecie przebijać się przez teren walk tylko obierzecie przeciwny kierunek. Wtedy, jeśli Wasz plecak ma Wam zapewnić jedynie dostanie się do zaplanowanego celu, czyli np tylko dwa dni marszu - to zapasy na te dwa dni to będzie wszystko co będziecie mieli. Nie dotrzecie do pozostałych zapasów, ale nie dotrzecie również do pozostałego sprzętu i innych rzeczy zgromadzonych w planowanym miejscu ewakuacji. 

Jak wiec do tego podejść? Cóż - ideałem byłoby posiadać kilka możliwych miejsc ewakuacji. Na trasach wiodących do każdego z nich mieć skrytki z zapasami na drogę (takich tras powinno być więcej niż jedna), w każdym z docelowych miejsc posiadać również zestaw narzędzi i ekwipunek umożliwiający i ułatwiający przetrwanie kryzysu. Przykład? Proszę bardzo - w chwili obecnej najlepsze będą miejsca ewakuacji mniej więcej na północ, południe i zachód od Waszego domu. Czemu nie wschód? Ze względu na to, że może być to kierunek z którego przyjdzie niebezpieczeństwo. Poza tym - większość wiatrów w Polsce wieje z zachodu - a więc nawet jeśli nie mówimy o zagrożeniu militarnym a o wypadku pociągu z chemikaliami - ucieczka w stronę w którą leci toksyczna chmura nie jest najlepszą opcją. Lokalizacje powinny być zarówno w miastach (idealne gdy trzeba zmienić miejsce przebywania ze względu na katastrofę lokalną i żyć korzystając z dobrodziejstw cywilizacji które będą tam działały - internet, prąd itp.) jak i na wsi - gdy chcemy uciec przed kryzysem gospodarczym lub przerwanymi łańcuchami dostaw - na wsi zazwyczaj jest łatwiej o jedzenie (kury, jajka, owoce w sezonie itp.) Tylko kto ma aż takie możliwości? Bo przygotowanie tego wiąże się z kwestią finansową, czasową - nie każdy będzie mógł sobie na to pozwolić. No i tak jak napisałem wyżej - nie ma pewności, że nawet jeśli to wszytko macie - nie zostaniecie od tego odcięci na skutek nieprzewidzianych zdarzeń. 

Według mnie - nawet jeśli macie tak szerokie możliwości jak posiadanie kilku miejsc ewakuacji, każde odpowiednio wyposażone - to te miejsca mają Wam zapewnić komfort i ułatwić dalsze działania. A Wasz plecak powinien Wam zapewnić możliwość dostania się do nich, ale również zapewnić Wam bezpieczeństwo i szansę przeżycia (oraz świeżego startu) w momencie, gdy jednak do nich nie dojdziecie. To znaczy, że powinno się w nim znajdować coś więcej niż zapasy na dwa dni marszu jakie macie na Waszą działkę nad jeziorem, gdzie macie poukrywane zapasy na pół roku. 

O tym co włożyć do środka aby plecak przydał się nie tylko wtedy gdy wszystko idzie zgodnie z planem, ale również w pozostałych przypadkach napisze w kolejnych wpisach. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!     

2 komentarze:

  1. wedlug mnie budowanie kilku miejsc ewakuacji zajmie duzo czasu a tyle czasu nikt nie ma by to robic ehhh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Anonimowy,
      Budowanie kilku miejsc niekoniecznie zajmie sporo czasu. Tak jak pisałem - można zwrócić się do rodziny czy znajomych o udostępnienie szafki czy miejsca na strychu - wbrew pozorom - to jest do zrobienia. Jeśli założysz, że tam będziesz miał trochę ubrań, jakieś podstawowe rzeczy, jeśli założysz, że ma Ci to umożliwić przenocowanie na wypadek pożaru Twojego mieszkania czy wypadku cysterny z chemikaliami - krótko mówiąc - jeśli świat się nie skończy tylko będziesz potrzebował przenocować - to jest do zrobienia. Natomiast jeśli myślisz o zorganizowaniu kilku miejsc gdzie będziesz mógł przeczekać kilka miesięcy aż sytuacja się uspokoi - to ilość pieniędzy a także czasu aby kontrolować i rotować zapasy będzie już znacząca...
      Pozdrawiam
      Bushmot

      Usuń

Organizer 8 Fields molle black

Poszukując narzędzia do przenoszenia swojego edc natknąłem się na organizer firmy 8 fields. Ponieważ wcześniej nosiłem ze sobą rzeczy w kies...