niedziela, 26 października 2025

Opakowania po cukierkach

 Jak na bloga o tematyce bushcraftowo-survivalowej tytuł ten brzmi co najmniej nietypowo. Ale jest trafiony w punkt - dziś przeczytacie o pudełkach po cukierkach.

Ostatnio byłem na targach i jednym z "giftów" jakie dostałem były miętówki. Niby nic wielkiego, ale były one pakowane w metalowe pudełka. Pudełka te były dość niewielkie ale metalowe, z w miarę pewnym zamknięciem. Występowały w dwóch wersjach - prostokątne, z wieczkiem na zawiasach i okrągłe, z wieczkiem wciskanym. 

Pewnie część z Was zastanawia się po co zwracam na to uwagę? Odpowiedź jest prosta - niewielkie metalowe pudełko zawsze znajdzie zastosowanie w survivalu. Umożliwi Wam posegregowanie  drobnych elementów ekwipunku - umieścicie w nim niewielki zestaw do szycia, zapas tabletek do uzdatniania wody czy przygotowanych wcześniej rozpałek. Możliwości zastosowania ogranicza jedynie Wasza wyobraźnia. A fakt, że pudełko jest niewielkie i metalowe sprawi, że zmieści się wszędzie i będzie całkiem nieźle chronić zawartość przed zgnieceniem w plecaku. 

Co będzie w pudełkach które mam? W prostokątnym - jeszcze nie wiem. Pomysłów mam kilka a pudełko jedno.. Ale zobaczę czego mi będzie brakować w plecaku/edc i na pewno znajdzie się odpowiednie zastosowanie dla tego pojemnika. 

Jeśli chodzi o pojemnik okrągły - wprost idealnie nadaje się on do przechowywania świeczki - tealight. Dzięki temu nie ma ryzyka, ze świeczka zabrudzi Wam wnętrze torby - przechowywana w metalowym pojemniku będzie bezpieczna dla otoczenia. A po co nosić ze sobą świeczkę? Cóż - opisywałem już opcję dogrzewania się w zimie (świeczka i kocyk) a całkiem niedawno - kwestię oszczędzania zapalniczki

Jeśli zastanawiacie się jak takie pudełka wyglądają - zerknijcie poniżej:

Dlaczego w ogóle podjąłem ten temat? Otóż dlatego, ze warto się czasem rozglądać i myśleć poza utartymi schematami. Przyznam Wam, że już od dawna myślałem o jakimś pudełku na tealight - świeczka którą noszę ze sobą w edc była tak "zmęczona", tak poobijana, że nawet znalezienie knota chwilę by mi zajęło. Dopasowanych pudełek nie widziałem nigdzie a zastąpienie tealight dedykowaną świeczka wiązało by się z absurdalnymi kosztami (30zł za taką świeczkę w puszcze? Są pewne granice...). A tutaj zupełnym przypadkiem dostałem pudełko o idealnych wymiarach, spełniające dokładnie moje oczekiwania. I choć noszę to ze sobą od niedawna - już na pierwszy rzut oka widać, że to rozwiązanie się sprawdzi.

Dlatego warto czasem mieć oczy otwarte i pomyśleć o alternatywnych metodach wykorzystania tego co wpadnie Wam w ręce. Powyższy przykład pokazuje, że czasem rozwiązanie problemu leży kompletnie poza sferą naszych poszukiwań. Tak małe pudełko po cukierkach jako niezwykle przydatny element edc - kto by pomyślał... a tymczasem - do zobaczenia w lesie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Opakowania po cukierkach

 Jak na bloga o tematyce bushcraftowo-survivalowej tytuł ten brzmi co najmniej nietypowo. Ale jest trafiony w punkt - dziś przeczytacie o pu...