niedziela, 26 maja 2024

Podstawy nawigacji - mapa, kompas, deklinacja

W zeszłym tygodniu umieściłem krótki wpis o mapie w plecaku ucieczkowym. Dziś przyszedł czas na zastanowienie się jak z niej korzystać. Gdy zaczniecie szukać informacji na ten temat lub gdy zapiszecie się na kurs - na pewno dowiecie się o deklinacji magnetycznej. Każdy prowadzący zwraca na nią uwagę, uczy jak ją uwzględniać i każdy prowadzący mówi, że jest ona ważna. I, według mnie, każdy z nich się myli.

Zacznijmy może od podstaw. Mapa to odwzorowanie terenu - pokazuje wam co się znajduje na obszarze na którym jesteście. Kompas natomiast służy do wyznaczania północy magnetycznej - jego strzałka wskazuje gdzie leży północny biegun magnetyczny. 

I tutaj zaczynają się schody - biegun magnetyczny północny nie lezy w tym samym miejscu co biegun geograficzny północny. Co to znaczy? Jeśli staniecie twarzą idealnie w kierunku północy geograficznej to północ magnetyczna nie będzie idealnie przed Wami tylko jakieś 5 stopni w prawo - 5 stopni na wschód (na terenie Polski, uśredniając). A to oznacza, że stojąc idealnie w kierunku północy geograficznej Wasz kompas będzie pokazywał azymut 355 stopni. Jak widać - różnica całkiem spora. 

Na pewno teraz ktoś zapyta: "Bushmot, ale skoro jest to spora różnica (bo jest) to dlaczego mówisz, że jest ona nieistotna? Przecież jeśli będę się kierować kompasem i nie uwzględnię tej różnicy - pobłądzę i to srogo?"

Tylko czy aby na pewno? Teoretycznie - tak, deklinacja jest istotna. 5 stopni różnicy to całkiem sporo, nie uwzględniając jej można wyjść na manowce. Ale warto sobie zadać pytanie - kiedy wyjdziecie na manowce? Wtedy gdy odczytacie namiar z mapy i będziecie chcieli podążać tym namiarem za pomocą kompasu. Albo wtedy gdy zdejmiecie kompasem namiary na trzy obiekty i będziecie chcieli nanieść je na mapę, aby potwierdzić swoje położenie (co samo w sobie da wynik w pewnym przybliżeniu tylko - wiem, robiłem takie pomiary nie tylko na kompasach ręcznych ale i na profesjonalnych, nawigacyjnych). Czy są to realne sytuacje? Tak. Czy to znaczy że mylę się nie doceniając wagi deklinacji? Niekoniecznie.... 

Pierwszą rzeczą na którą chcę zwrócić uwagę jest dewiacja kompasu. Jest to poprawka wynikająca nie z przesunięcia bieguna magnetycznego a z niedokładności samego urządzenia pomiarowego jakim jest kompas. W przypadku urządzeń profesjonalnych może ona wynosić 0,5 do 1,5 stopnia - a więc nawet 30% deklinacji! Czyli teraz błąd Waszego kompasu to nie 5 stopni na wschód a gdzieś pomiędzy 3,5 a 6,5 stopnia. Co więcej - błąd kompasu może się zmieniać w czasie - jeśli Wasz kompas dłuższy czas leży w szafie - zmieni się jego namagnesowanie, zmieniając dewiację, a więc i wskazania kompasu. Dewiacja jest sprawdzana dla kompasów profesjonalnych - np na statkach. Natomiast w przypadku kompasu ręcznego - pozostaje ona zagadką.... 

Na marginesie wspomnę też tylko, że nikt nie zna składu chemicznego tego konkretnego kawałka ziemi na którym stoi - a więc jeśli będziecie mieli pecha i staniecie w pobliżu zakopanego złomu - może się okazać, że wskazanie Waszego kompasu będzie jeszcze mniej dokładne. 

Do tego dochodzą jeszcze dwa elementy - oszacowanie odległości i sposób chodzenia. Kwestia odległości jest ważna, ponieważ w nawigacji liczy się nie tylko kurs ale i dystans. Jeśli chcecie gdzieś dojść to musicie wiedzieć nie tylko w którą stronę iść ale i jak daleko. A jeśli zaplanowana przez Was trasa przewiduje zmiany kierunku - muszą one nastąpić dokładnie w tych miejscach które zaplanowaliście. A więc wyznaczenie odległości będzie kluczowe. Tyle, że odległość jesteście w stanie wyznaczyć co najwyżej z dużym przybliżeniem, metodą tzw parokroków. Czyli dystans mierzymy "mniej więcej" a namiar z dokładnością do pół stopnia? Bez sensu.

Druga kwestia to sposób chodzenia. Zróbcie sobie test - zróbcie namiar na drzewo odległe o jakieś 200m a następnie, bez patrzenia na to drzewo, idźcie do niego, kierując się jedynie wskazaniem kompasu. Traficie w drzewo? Jestem pewien, że miniecie je obok. Wynika to ze sposobu w jaki się poruszamy - zawsze jedna noga silniej "odbija" sprawiając, że "kręcimy się w kółko". Patrząc na kompas będziecie chcieli ten efekt zniwelować, ale sprawi to, że będziecie poruszali się niejako "pod kątem" a nie w linii prostej. I miniecie wybrane drzewo. 

Zaraz na pewno ktoś powie, że nie trzeba było patrzeć na kompas tylko na drzewo. Wtedy bym do niego trafił bez problemu. A ja przyznam tej osobie rację, bo dotknęła sedna problemu w nawigacji. Chodzi o punkty odniesienia. 

W powyższym przykładzie punktem odniesienia jest drzewo - punkt docelowy. Ale warto pamiętać, że na mapie będą naniesione nie tylko nasze punkty docelowe. Znajdziemy tam również inne elementy krajobrazu - drogi, strumyki, ulice w miastach, wzgórza czy inne punkty odniesienia. I to one powinny Was prowadzić, a nie kompas. Za pomocą kompasu można wyznaczyć punkt docelowy, dokonując pomiarów, nanosząc je na mapę. OK, tutaj dokładność jest wskazana, choć jak pokazałem wcześniej - m.in. przez dewiację będzie ona mniejsza niż myślicie. Natomiast samo poruszanie się po terenie powinno odbywać się korzystając z punktów odniesienia i tzw poręczy. Poręcz jest to element, który wyznacza granicę Waszego obszaru działania. Brzmi profesjonalnie? W rzeczywistości - jest banalne. Chodzi o to, że aby dojść do celu idziecie np mniej więcej na południowy zachód, po lewej macie mieć rzekę a po prawej drogę. Gdy dojdziecie do torów kolejowych - skręcacie w lewo i mostem kolejowym przekraczacie rzekę. Takie podejście do nawigacji jest o niebo łatwiejsze niż silenie się na precyzję i odczytanie z mapy, że most kolejowy znajduje się na kierunku np 238 stopni i próba marszu na tenże azymut.

Czy to oznacza, że wiedza na temat deklinacji jest bezużyteczna? Nie - jest to cenna wiedza, natomiast przełożenie na praktyczne zastosowanie będzie miała tylko w okolicznościach gdy nie będziecie mieli dostępnych punktów odniesienia. Bo tylko wtedy kompas będzie Waszym jedynym drogowskazem. Oczywiście, deklinacja będzie również kluczowa jeśli będziemy rozmawiać o specyficznych zastosowaniach jak nawigacja morska (brak punktów odniesienia) czy działania artylerii (przemieszczanie się pocisku po linii prostej).

Natomiast jeśli bierzecie pod uwagę jedynie swoją ewakuację czy też wyznaczenie trasy do danego celu - według mnie dużo ważniejsza umiejętnością niż liczenie deklinacji jest czytanie mapy. Jeśli będziecie potrafili zaplanować swoją trasę i kontrolować swoje położenie względem mapy - bardzo często okaże się, że kompasu będziecie musieli użyć tylko raz - na początku trasu, do zorientowania się w kierunkach geograficznych. I wystarczy do tego zwykły kompas guzikowy. Kiedyś nawet znalazłem drogę bazując na mapie i na antenie satelitarnej umieszczonej na budynku. Antena pomogła mi oszacować kierunki świata - wskazywała południe, choć jedynie z dokładnością kilkunastu stopni, i to nie wiem w którą stronę. Ale taka dokładność wystarczyła, aby móc skorzystać z mapy i w ten sposób wyznaczyć trasę do celu.  

Wiem, dzisiejszy wpis był długi i trochę techniczno-matematyczny, choć starałem się aby tych "przedmiotów ścisłych" było jak najmniej. Ale widząc jaki nacisk test na to kładziony w środowisku survivalowym - chciałem Wam pokazać dlaczego jest to błędne myślenie i w jaki sposób można ten sam efekt osiągnąć łatwiej i równie dokładnie. Jako że zbliża się lato - tym bardziej zachęcam Was do przetestowania obu sposobów nawigacji w praktyce i porównania ich. Marsze na azymut, korzystanie z poręczy czy odczytywanie danych z mapy może być świetna zabawą i alternatywą dla spaceru w sobotnie popołudnie. Przy okazji poćwiczycie swoje umiejętności nawigacyjne i czytanie mapy. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!

4 komentarze:

  1. "biegun magnetyczny północny nie lezy w tym samym miejscu co biegun geograficzny północny. Co to znaczy?"

    chyba powinnam powtorzyc podstawy geografii bo zielona magia to :)

    pozdrowka bush

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Anonimowy,
      Chodzi o to, ze biegun północy geograficzny masz na czubku globusa. Natomiast biegun północny magnetyczny - jest w innym miejscu. Co więcej - jego położenie zmienia się - w ciągu roku potrafi przesunąć się o 60km. A igła kompasu nie będzie wskazywała bieguna północnego zaznaczonego na mapie - będzie się odchylała w kierunku bieguna magnetycznego.
      Pozdrawiam
      Bushmot

      Usuń
  2. tak jeszcze dodam - bo zapomniałam ?
    - w mapie chyba ważne kiedy drukują ją - rok i tak dalej - bo to się ciągle zmienia - są rzeczy mocno nieaktualne, zwłaszcza jeśli chodzi o drogi, remonty linie ciecia zmiany kreślenie rysowanie map - w dobie 21 wieku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Anonimowy,
      Tak, w mapie ważny jest rok z którego pochodzą dane. Natomiast nie można dać się zwariować i trzeba zapytać się czego oczekujemy od mapy. Tutaj ważne są nie tylko dane zawarte na mapie - ale również to, czego od mapy oczekujemy w danej sytuacji i jak będziemy ja interpretować. Ale to już materiał na osobny wpis...
      Pozdrawiam
      Bushmot

      Usuń

Ewakuacja drogami niższej kategorii

Większość źródeł survivalowych wspomina o ewakuacji. Kwestie sensu, celu i metody zasługują na osobne wpisy - w tych tematach toczone są bat...