Pewnie czytaliście nie raz artykuły na temat tego co warto przy sobie mieć aby dać sobie radę w trudnych chwilach. Na pewno lista była długa - sam z resztą listę tego co można nosić zamieściłem aż w 10 postach. Sporo, prawda? Aż się czasem nie chce. A gdyby tak podejść do tego inaczej? Minimalistycznie i budżetowo?
Na początek - nie wycofuję się z tych 10 postów. Dalej uważam, że przedmioty tam opisane mogą być przydatne/konieczne dla niektórych z Was. Ale rozmawiając ostatnio na ten temat mój rozmówca zwrócił uwagę, że sporo tego wszystkiego - i to go trochę zniechęca. Skłoniło mnie to do spojrzenia na edc pod innym kątem...
I tak pojawiły się trzy założenia. Po pierwsze - przyjąłem założenie że jest to zestaw na chwilę obecną. Wizja ekwipunku na wojnę atomową czy apokalipsę zombie kusi, ale minimalistyczny to on nie będzie. A dziś możemy zacząć od przygotowania się na niespodzianki dnia codziennego biorąc pod uwagę obecne warunki. Po drugie - wszechstronność i przydatność. Zestaw ma być przydatny w mieście jak i w lesie, podczas spaceru.. Po trzecie - ograniczenie budżetowe. Nie każdy ma możliwość wydania dowolnej ilości pieniędzy, a nie chodzi o to, żeby zbierać kasę przez długi czas - chciałem wymyślić coś co będzie dostępne dla każdego tu i teraz. Wynika z tego jeszcze jedna rzecz - przedstawione poniżej elementy z łatwością można zastąpić droższymi, lepszymi jakościowo itp. Ale każdy z elementów pokazanych przeze mnie sprawdzi się i nie zawiedzie. Mam każdy z nich (no, prawie każdy, ale o tym poniżej), sprawdzałem go osobiście. Zdecydowanie nie jest to sprzęt premium, ale skompletowanie go podniesie Wasze bezpieczeństwo i gotowość na co dzień. A później, w miarę zbierania gotówki i doświadczeń - możecie coś zmieniać, dodawać, kombinować...
Zacznijmy od przenoszenia ekwipunku. Tutaj polecam saszetkę/kieszeń mocowaną na pasek. Dlaczego tak? Bo macie pewność, że jej nigdzie nie zostawicie. Nawet jak będziecie musieli uciekać w lesie przed stadem wściekłych wiewiórek - plecak możecie porzucić a saszetka przy pasku zostanie z Wami. Najtańsza jaką znalazłem na allegro - 12zł.
Kolejną rzeczą niech będą elementy opatrunkowe. Kilka plasterków, gazy jałowe, rolka bandaża. W aptece zostawicie 7zł - nie więcej. Dzięki temu opatrzycie drobne skaleczenia, bandaż będzie mógł również posłużyć do przywiązania czegoś. Warto dorzucić tutaj koc termiczny - kolejne 5zł na portalu aukcyjnym.
Czas przejść do najpopularniejszego narzędzia opisywanego przez survivalistów - noża. Tutaj można wydać dowolną ilość pieniędzy, ale jeśli myślimy budżetowo - można spróbować przekonać się do marek typu Ganzo czy Joker - 35-40 zł da Wam dwa-trzy modele do wyboru. Choć ja pójdę jeszcze bardziej budżetowo i powiem - nóż ratowniczy z Biedronki - 20zł. Tak jak wszystko na tej liście - jest daleki od ideału. Ale jest przyzwoity, nie rozpada się po pierwszym użyciu, jest ostry, działa. Na potrzeby budżetowego podejścia, na początek - sprawdzi się. Z resztą - korzystam z takiego od pół roku u siebie na ogrodzie - skoro się nie zepsuł to nie jest taki zły na jakiego mógłby wyglądać.
Jak nóż to i latarka - tutaj wystarczy 5zł w Action. OK, szału nie będzie - ale działa (baterie w zestawie) i choć celowo na spacer nocą po lesie bym jej nie wziął - to awaryjnie - sprawdzi się.
Dorzuciłbym jeszcze zapalniczkę - koszt 1zł a macie zapewnione źródło ognia.
Ostatni element który polecam to powerbank. Im mniejszy tym lepszy - chodzi o wagę i poręczność przenoszenia a nie o możliwość naładowania telefonu trzykrotnie. Pamiętajcie, że nie będzie liczyć się to, że doładujecie komórkę tylko do 30% - chodzi o to, żeby komórka była naładowana na tyle aby móc wykonać z niej połączenie, wysłać sms czy wiadomość na komunikatorze z naszą pozycją. 30% baterii w zupełności tu wystarczy. Najtańszy powerbank jaki znalazłem to Energizer UE4001M za 20zł. Jest to jedyny sprzęt w powyższym zestawieniu którego nie miałem w ręku i o którym więcej powiedzieć nie mogę.
Podsumujmy - macie wiec latarkę, nóż, koc termiczny, małą apteczkę, latarkę, zapalniczkę i powerbank. A wszystko to nosicie w saszetce. Koszt łączny to 70 złotych. Nawet z kosztami przesyłki - zamkniecie się więc w 100zł. Tylko czy warto? I co z tym zrobicie?
Pamiętajcie, że jednym z założeń było to, że ekwipunek ma się sprawdzać w dzisiejszych czasach - tu i teraz. A więc w sytuacji awaryjnej korzystamy z tego co mamy, czyli komunikacji. Jeśli coś będzie nie tak i trzeba będzie wezwać pomoc - telefon uratuje naszą sytuację. Po to powerbank, żeby można było zawsze wykonać ten jeden awaryjny telefon - obecnie praktycznie wszędzie mamy zasięg numeru alarmowego 112. Byle by był prąd w baterii telefonu. W mieście - przydatne będą również koc termiczny czy materiały opatrunkowe. Koca możecie użyć jako peleryny, osłoni też przed wiatrem, no i znajdzie zastosowanie w razie jakiegoś wypadku. Jeśli będziecie w lesie i wykonacie taki telefon - być może będziecie musieli poczekać na pomoc, nawet parę godzin... Wtedy istotne będzie utrzymacie termiki ciała (koc ratunkowy, zapalniczka i ognisko), morale (latarka; dacie nią również wygnał Waszej obecności w nocy...) czy możliwość prowizorycznego opatrzenia jakiejś rany. Nóż, jako wszechstronne narzędzie, sprawdzi się w obu tych środowiskach, z resztą codziennie do czegoś używam noża - to naprawdę użyteczny element ekwipunku.
OK, na wyprawę w góry czy trzy dni w lesie taki zestaw nie wystarczy - nie ma się co oszukiwać. Jasne jest również, że każdy z tych elementów można zastąpić innym, lepszym. I że jeśli będziecie chcieli kupić jakiś element lepszej jakości to dowolny pojedynczy przedmiot będzie kosztował więcej niż wszystkie tu zebrane łącznie. Ale celem tego wpisu było pokazanie, że nie musicie wydawać połowy pensji żeby poczuć się trochę pewniej i bezpieczniej w dzisiejszym świecie. Nawet te kilka tanich rzeczy okaże się przydatne w różnych sytuacjach, a w miarę Waszego rozwoju będziecie mogli do saszetki dokładać różne rzeczy lub też wymieniać przedmioty na takie lepszej jakości. Ale na początek - będziecie zaskoczeni jak często będziecie sięgać do saszetki i jak przydatne mogą być nawet te podstawowe przedmioty. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz