niedziela, 30 maja 2021

Nóż rzemieślniczy Meectools - alternatywa dla Mory Basic?

Po kilku miesiącach użytkowania - przyszedł czas na podsumowanie jednego z noży kupionych w Juli. Jak wiecie, chciałem sprawdzić, czy nóż w bardzo promocyjnej cenie jest alternatywą dla Mory Basic. Przypomnę, że standardowa cena Mory to ok 20zł, będąc na zakupach natknąłem się na Mory po 11 zł, natomiast Meectools kosztował 4 zł. Czego można oczekiwać po tak tanim nożu? Czy sprawdzi się w trudach dnia codziennego czy też rozpadnie się od samego patrzenia na niego?

Najpierw kilka danych technicznych. Długość całkowita 218mm, długość ostrza 100mm, grubość 2mm. Szlif skandi całkiem dobrze położony. Rękojeść z polipropylenu, posiada wypustki na obu końcach, przednia pełni rolę jelca. Pod kciukiem znajdziecie wyprofilowanie z trzema nacięciami, stanowiące dość wygodne oparcie na palec. Do noża dołożona jest pochwa z możliwością przypięcia jej do paska.

Przy pierwszym kontakcie nóż robi bardzo robocze wrażenie. Plastik pochewki, plastik rękojeści... No plastik po prostu. Ale jak już chwycicie nóż w rękę, plastik nie jest taki straszny. Nóż jest dobrze wykonany, nie widać żadnych większych zadziorów ani niedoróbek, ostrze jest dokładnie osadzone w rękojeści. Sama rękojeść okazuje się dość dobrze wyprofilowana, wzorek na niej nie tylko ma wyglądać, ale również zapobiega ślizganiu się dłoni. W połączeniu z jelcami i podstawką pod kciuk - zapewnia całkiem pewny chwyt dłoni. Tutaj trzeba podkreślić fakt istnienia tej podstawki na kciuk. Zwiększa ona pewność uchwytu, a inne noże w tej cenie, ani nawet w dużo wyższej - takiej podstawki nie mają. Jeśli chodzi o noże outdoorowe - takie oparcie dla kciuka mają niektóre produkty Lindbloms i Mikov, w Morach i u innych producentów czegoś takiego po prostu nie ma. Szkoda, ponieważ patent jest naprawdę prosty, a znacznie zwiększa wygodę użytkowania. Tutaj ogromny plus dla Meectools.

Sama praca nożem jest również całkiem dobra. Agresja cięcia, utrzymywanie ostrości - ten nóż naprawdę sprawdzi się przy pracy w obozowisku. Ostrzyłem kijki na kiełbaski, strugałem pierzaste patyki, przygotowywałem opał na ognisko, a nawet batonowałem - zniósł to wszystko cierpliwie i bardzo dobrze. Podczas pracy w życiu nie powiedzielibyście, że kosztował tyle co tabliczka dobrej czekolady. Można go śmiało używać, jeśli nie przesadzicie - naprawdę Was zaskoczy, a jeśli przesadzicie - cóż - wielkiej straty nie będzie. 

Oczywiscie, po intensywnej pracy nóż wymagał lekkiego podostrzenia - ale to jak każde narzędzie. Ostrzyłem go zarówno na "szybkich" ostrzałkach typu V, jak i na płytkach diamentowych - jak każdą stal węglową ostrzy się go łatwo i szybko. 

O ile sam nóż jest naprawdę pozytywnym zaskoczeniem, o tyle pochwa odpowiada już półce cenowej... Plastik z którego jest wykonana jest bardzo kruchy, nie jest to jakość pochwy Mory czy Alpiny. Wkładając nóż po skończonej pracy daje się odczuć przyjemny opór świadczący o tym, ze nóż został "złapany" przez pochewkę, nie ma co prawda tego charakterystycznego kliknięcia jak w Morze, ale jest ok. Nóż siedzi pewnie, nie powinien wypaść, wyciąganie go następuje również z przyjemnym oporem. Pochewka wyposażona jest w otwór odpływowy, oparcie na kciuk ułatwiające dobycie noża oraz klips do noszenia przy pasku - czyli standard w tego typu nożach.

Chciałbym napisać jak się nosi nóż przy pasku, natomiast nie mogę, ponieważ zaczep do paska pękł mi przy samej pochwie już przy pierwszym użyciu. Aby być sprawiedliwym musze dodać, ze było to w ujemnej temperaturze, ale i tak taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Sama konstrukcja klipsa podobna jest do klipsów w starych pochwach Mory, jest ona używana również przez innych producentów. Pasek trzeba przewlec przez klips, jest też mała wypustka zapobiegająca przesuwaniu się noża. Minusem jest fakt , ze sam otwór na pasek jest dość wąski - 34mm wystarczą na skórzane paski czy na sznurek, ale pasek którego używam ma 38mm, inne moje paski nawet więcej - czyli tutaj noża nie przytroczę. Poza tym, tak jak napisałem wcześniej - uchwyt złamał się przy pierwszym użyciu. Dla porównania - w mojej Morze Companion HD po ponad 5 latach nie ma śladu jakiegokolwiek zmęczenia klipsa. Ten sam system (i ta sama grubość plastiku) jest również w Morach Basic, wiec Meectools zdecydowanie tutaj przegrywa.

Podsumowując, czy nóż jest wart swojej ceny? Czy kupiłbym go ponownie? Zdecydowanie tak, ale... Ale zastanowiłbym się do czego takiego noża będę używał. Jeśli ma to być nóż do ciężkiej pracy, jeśli będę go używał w domu lub na działce - jak najbardziej tak. Jeśli będę go woził w samochodzie - również jestem na tak. Porządny nóż za taką cenę? Nie można sobie odmówić. Jednak jeśli ma to być nóż do lasu, na wypady - jednak dopłaciłbym te kilka złotych do Mory. Bo w lesie nóż musi być nie tylko dobry, ale i pod ręką, a Meectools niestety nie daje tej gwarancji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

5 x W czyli gdzie się rozbić

Spakowaliście się, ekwipunek kompletny, trasa marszu lub obszar biwakowania wyznaczony czas ruszać w drogę. Zbliżając się do końca pierwszeg...