niedziela, 9 października 2022

EDC w pamięci

Dużo pisałem o edc, o tym co w nim może się znaleźć i do czego tego użyć. Dziś chciałbym Was uczulić na dwie kwestie. 

Pierwsza z nich to nie zapomnieć edc przy wychodzeniu z domu. Kilka razy mi się zdążyło wybiec z domu bez mojego zestawu, raz nawet nie miałem noża w kieszeni - po prostu odruch zabierania nerki nie zadziałał, na szybko wyszedłem na zakupy, myśląc o tym co mam zrobić... Okazało się oczywiście, że podczas tego wyjścia zaszła potrzeba użycia noża. Sięgam więc do kieszeni a tam pusto... Sprawę uratował zapas, czyli Walther micro PPQ, którego mam przypiętego do kluczyków od samochodu. 

Drugą kwestią jest świadomość tego co się ma w swoim edc. Niektórych rzeczy używacie częściej, innych - rzadziej, ale pamiętajcie, że one tam są. Raz na jakiś czas warto opróżnić kieszeń czy nerkę w której nosicie swój zestaw i przejrzeć go . Pozwoli to nie tylko na weryfikację przydatności dźwiganych rzeczy (czy przypadkiem nie nosicie ze sobą o 2 kg za dużo), ale również przypomnicie sobie o dawno nieużywanych rzeczach. Głupio jest kombinować czego użyjecie jako rozpałki jeśli taką przy sobie nosicie. Albo kombinować z improwizowanym otwarciem butelki, jeśli w nerce spokojnie leży dedykowane do tego narzędzie w postaci otwieracza do kapsli. Tyle, że jest to narzędzie wkomponowane w iskrownik od krzesiwa a Wy o tym zapomnieliście.

Całym sensem noszenia edc jest posiadanie przy sobie sprzętu, którego możecie użyć w zaistniałej sytuacji. Dlatego ważne jest, żeby myśląc o sprzęcie nie skupiać się tylko na parametrach technicznych, ale również pamiętać o powyższych punktach. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

5 x W czyli gdzie się rozbić

Spakowaliście się, ekwipunek kompletny, trasa marszu lub obszar biwakowania wyznaczony czas ruszać w drogę. Zbliżając się do końca pierwszeg...