niedziela, 16 października 2022

Zapasy na ciężkie czasy. Część czternasta - broń

Dziś kolejna część serii o przygotowywaniu zapasów na trudne czasy. Poświęcona będzie roli broni w naszych zapasach. Jest to zagadnienie dość kontrowersyjne, niemniej postaram się opisać swój punkt widzenia i ułatwić Wam podjęcie decyzji w tym temacie.

Zacznijmy od kwestii samej broni. Pod tym pojęciem część z Was oczami wyobraźni widzi już pewnie szafę pancerną pełną karabinów i pistoletów, plus góra amunicji. Cóż, amerykańscy preppersi bardzo często korzystają ze stwierdzenia "beans, bullets and bandaids" (czyli "fasola, naboje i plastry") opisując  podstawy przygotowania na trudne czasy. Czy jednak od razu trzeba biec na strzelnicę?

Na początek -  zastanówmy się do czego broń będzie nam mogla się przydać. Pierwszym co przychodzi do głowy to samoobrona. Ale tutaj, jeśli nie traficie na uzbrojoną bandę a na pojedynczego napastnika - być może całkiem nieźle sprawdzi się gaz pieprzowy - dostępny dziś za kilkanaście złotych, bez żadnych pozwoleń i formalności. W trudnych czasach pojedynczego napastnika zniechęci tak samo dobrze jak dziś. 

Inną koniecznością w trudnych czasach może być obrona mieszkania i dobytku. Wtedy również gaz pieprzowy czy jakaś broń biała/improwizowana może wystarczyć. Szczególnie, jeśli będziecie się bronic przed pojedynczym napastnikiem. Większość takich osób będzie szukała raczej łatwego celu - a łatwiejszym celem jest puste mieszkanie niż mieszkanie z lokatorem, który wymachuje pałką teleskopową czy używa gazu. 

Teoretycznie - broń będziecie mogli wykorzystać do zdobycia pożywienia. Sam za oknem widuję sarny i dziki - a więc mając broń mógłbym spróbować coś upolować. Tylko, że nie jest to do końca tak łatwe jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Taką zwierzynę trzeba umieć oprawić, pozostaje też kwestia jej obecności. To, że dziś widzę sarnę za oknem własnego mieszkania - nie znaczy, ze szybciej ode mnie nie upoluje jej jakiś myśliwy. OK, zawsze zostaną wiewiórki i gołębie, ale jeśli nie ćwiczycie polowania dziś - w trudnych czasach nauka będzie dużo trudniejsza. Ponadto korzystając z broni palnej jesteście głośni - nie da się tak łatwo ukryć odgłosu wystrzału - ściągacie na siebie uwagę. A wiewiórkę można spróbować złapać za pomocą jakiejś pułapki - ciszej i dyskretniej.

Warto również chwilę zastanowić się nad psychologicznymi aspektami broni palnej. Z jednej strony - samo pokazanie broni czy wystrzał w powietrze może zniechęcić przeciwnika do podejmowania działania. Z drugiej - wiedząc, ze jesteśmy przygotowani może się samemu przygotować i wrócić z większym arsenałem - zależy to od jego możliwości (o których zwykle nie wiemy) i determinacji. Ponadto w Polsce jeśli pokażecie, że macie broń to może wręcz zachęcić do próby zdobycia jej za pomocą większej grupy - bo być może macie też i inne zapasy. A więc z jednej strony - może nie warto do Was przychodzić bo macie broń, a z drugiej, przy odpowiedniej determinacji (desperacji?) może właśnie dlatego staniecie się celem ataku.

Problemem jest również skłonność do użycia broni przeciwko drugiemu człowiekowi. Amerykanie zetknęli się z tym zarówno podczas II wojny światowej jak i wojny w Wietnamie. Ich żołnierze wcale nie celowali aby zabić przeciwnika, bo przeciwnik to też człowiek. Bazując na tych badaniach zmieniono model szkolenia wojska. Czy Wy będziecie w stanie pociągnąć za spust? Na pewno psychologicznie łatwiejsze będzie użycie gazu pieprzowego.

Raz na jakiś czas można również zobaczyć bohaterską postawę np właściciela sklepu czy ekspedientki, która rabusia z bronią przegania swoja determinacją i kijem od szczotki. Pokazuje to, że osoba trzymająca broń nie jest gotowa jej użyć. Oczywiście - zawsze powinniście zakładać, ze osoba która trzyma broń jej użyje, ale - czy Wy będziecie skłonni jej użyć?

Z powyższego można wywnioskować, ze jestem przeciwnikiem posiadania broni - byłby to jednak wniosek błędny. Uważam, że obrona za pomocą broni palnej ma oczywiście sens, ale nie możecie zapomnieć o tym, że musicie być świadomi konsekwencji jej użycia. Broń palna może w znaczny sposób pomóc w obronie, przy obecnym poziomie ilości broni w Polsce będzie nawet szansa, że będziecie lepiej wyposażeni niż osoba która będzie próbowała Was napaść. Posiadanie broni, z odpowiednim zapasem amunicji może znacząco ułatwić przetrwanie ciężkich czasów. Jednakże nie będzie to tania opcja, wymaga również praktyki i ciągłych ćwiczeń.

Ale jeśli nie jesteście zwolennikami broni palnej - i tak uważam, ze powinniście mieć jakieś narzędzie do samoobrony. Gaz pieprzowy, pałka teleskopowa czy siekiera lub widły - dopóki ktoś nie będzie bardzo zdeterminowany, każde z tych prostych narzędzi może wam pomóc obronić siebie lub swoje mieszkanie. Tak jak zawsze - mam jednak nadzieję, że nie będziecie musieli nigdy skorzystać z tych opcji. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!

2 komentarze:

  1. Broń palna to zawsze temat kontrowersyjny ale nr 4 po schronieniu, wodzie i pożywieniu. Broń pozwoleniowa po wprowadzeniu stanu "W" lub nadzwyczajnego będzie po prostu zdeponowana przez nasz system władzy. Aktualnie ogólnie dostępna jest broń czarnoprochowa w różnych wydaniach - od rewolwerów poprzez karabiny i dubeltówki. Jest to skuteczne narzędzie zarówno do obrony jak i zdobywania pożywienia. Nie jest tania a wręcz droższa od broni na nabój scalony - ale warto ją mieć... Pozdrawiam! mar_kow

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za ten komentarz. Nie wiem czy mogę się zgodzić, ze broń będzie konfiskowana/deponowana przez władzę - mieliśmy przez dłuższą chwilę sytuację awaryjną z uchodźcami na naszej wschodniej granicy i takiego polecenia nie wydano. Moim zdaniem - wiele będzie zależało od rodzaju zagrożenia i sytuacji - np gdy padnie prąd na dłuższy czas - zamieszki i rabunki potrafią rozpocząć się już po kilku dniach. Wtedy nikt nie będzie zabierał broni (brak podstaw...) a przyda się ona do obrony miru domowego czy własnego biznesu.
    Jeśli chodzi o kontrowersje - broń zawsze będzie je wzbudzać, i to na wielu płaszczyznach. Kwestia tego czy w ogóle warto ja posiadać czy nie to jedno, kolejne to kwestia o której wspomniałeś - nakaz zdeponowania. Jest też sprawa z przełamaniem się do jej użycia w sytuacji konieczności. Powyższym wpisem chciałem głównie zaznaczyć, że niezależnie od naszego podejścia do broni palnej - warto mieć ze sobą coś do obrony. Bo nie zawsze trafi się nam banda czterech rabusiów czy pół plutonu obcego wojska. Czasem będzie to dobijający się po nocy pijak który pomylił klatki, czy inne mniejsze zagrożenie, na które np gaz pieprzowy będzie wystarczająco skuteczny. Chodziło mi o to, żeby broń nie była koniecznie bronią palną a wszelakimi narzędziami do obrony siebie i bliskich.
    Pozdrawiam
    Bushhmot

    OdpowiedzUsuń

5 x W czyli gdzie się rozbić

Spakowaliście się, ekwipunek kompletny, trasa marszu lub obszar biwakowania wyznaczony czas ruszać w drogę. Zbliżając się do końca pierwszeg...