niedziela, 8 stycznia 2023

Zapasy na ciężkie czasy. Część szesnasta - środki płatnicze

 Powracając do tematu zapasów na ciężkie czasy dziś kilka słów o środkach płatniczych. Niezależnie przecież od sytuacji w jakiej się znajdziecie - jest duża szansa, że jakiś handel będzie istniał i że będziecie mogli coś kupić czy sprzedać.

Aby jednak coś kupić - będziecie potrzebowali środka płatniczego. Jednym z lepszych środków będzie gotówka. Wiem, obecnie traci ona na wartości, inflacja szaleje i 100zł w kieszeni nie znaczy już tyle co kiedyś. Ale wciąż - jeśli chcecie naprawić samochód, wyleczyć zęby czy zdobyć jedzenie - ta gotówka jest konieczna i jest powszechnie uznawanym środkiem płatniczym. Warto wiec mieć jej zapas. 

Nie oznacza to, że cały zapas pieniędzy warto trzymać tylko w gotówce. Przecież trudne czasy to nie tylko apokalipsa czy globalna awaria internetu. Przecież wystarczy utrata pracy czy poważniejsza awaria samochodu, żeby był problem ze środkami finansowymi z pensji. A więc warto mieć coś odłożone, tak aby mieć poduszkę finansową. Aby mieć czas na szukanie nowej pracy, aby mieć możliwość naprawy tego samochodu. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby ta gotówka była zainwestowana w złoto, srebro, obligacje czy lokaty. Nie znam się na inwestycjach, nie będę wiec Wam doradzał w co inwestować konkretnie. Za to mogę Wam powiedzieć, że przynajmniej część pieniędzy powinna być dostępna w miarę szybko. Jeśli zainwestujecie w dwuletnią lokatę gdzie nie będziecie mieli możliwości wyjęcia części pieniędzy bez straty - to może bezpieczniej będzie zainwestować w lokatę miesięczną czy trzymiesięczną. OK, zarobicie mniej, ale będziecie mieli możliwość sięgnięcia do tego zapasu gdy przyjdzie taka konieczność. A gdy już zbudujecie zapas trzymiesięczny - wtedy można pomyśleć o inwestowaniu kolejnych środków w lokaty półroczne czy roczne. Chodzi o to, aby cały czas mieć dostęp do gotówki umożliwiający przeżycie. Co z tego, że będziecie mieli miliony na lokatach i w inwestycjach, jeśli nie będziecie mieli z czego rachunków opłacić i odetną Wam prąd? To tak jak z nożem - choćbyście mieli najlepszy nóż survivalowy na świecie ale nie będzie on dostępny wtedy kiedy go potrzebujecie (bo leży na półce) - nóż ten w realnej sytuacji będzie bezużyteczny. 

Na wypadek wojny czy innej sytuacji zmuszającej do wyjazdu za granicę warto mieć odpowiedni zapas gotówki krajów sąsiednich. Czyli przyda się część oszczędności trzymanych w euro. Finansistom pozostawię dyskusje na ile uchroni Was to przed inflacją, natomiast survivalowo - jeśli przekroczycie granicę i będziecie mieli lokalną walutę - nie będzie problemu z zakupem benzyny czy czegoś do jedzenia. A jeśli sytuacja tak się rozwinie, że będziecie musieli emigrować - może się okazać, że polska waluta tak straci na wartości, że wymiana jej w kantorze będzie kompletnie bezsensowna.  

Jak pewnie zwróciliście uwagę - tytuł dzisiejszego posta nie dotyczy jedynie pieniędzy. Ponieważ środkiem płatniczym wcale nie muszą być pieniądze. Złoto, srebro, biżuteria, zegarki - to wszystko przecież łatwo przenosić, każdy z tych przedmiotów ma wartość i każdym z nich w trudnych czasach będzie można zapłacić za chleb czy inne potrzebne artykuły. 

Innym środkiem płatniczym mogą być używki - jak alkohol czy papierosy. Co prawda użycie ich jako waluty będzie oznaczało naprawdę głęboki kryzys czy sytuację bardzo wyjątkową, ale na pewno wtedy będą one miały swoja wartość. U palaczy głód nikotynowy pomoże w podjęciu decyzji o sprzedaży konserwy czy jakiegoś narzędzia. Alkohol natomiast, poza tym że jest używką, ma tak wiele zastosowań, że na pewno będzie cenny. 

Uważam, że gdy nastaną naprawdę trudne czasy do rango środków płatniczych urosną również produkty pierwszej potrzeby. Nie mówię tu tylko o konserwach, ale również kostce mydła czy rolce papieru toaletowego. Podobnie może być ze światłem - a wiec baterie, ładowarki, powerbanki czy świeczki. Każda rzecz której dziś używamy codziennie i której możne braknąć - będzie stanowiła walutę w odpowiednich okolicznościach.

Jak do tego wszystkiego podejść? Przede wszystkim - ze spokojną głową. Po pierwsze - warto zgromadzić gotówkę - oczywiście jak najwięcej, ale przynajmniej na trzy miesiące życia. Pomoże ona nie tylko wtedy gdy zacznie kończyć się cywilizacja, ale również wtedy gdy stracicie pracę lub pojawia się niespodziewane wydatki. A nawet jeśli nie macie możliwości od razu odłożyć takich pieniędzy - odkładałbym część pensji, nawet niewielką, gdzieś do osobnej koperty. Tak, 50zł to niewiele, ale jeśli zaczniecie to robić dziś i z każdej pensji odłożycie tylko 50zł - to po roku macie 600zł na czarną godzinę. Tak, wiem, inflacja itp - ale zapytajcie się siebie co będzie Was bardziej bolało - inflacja czy ząb za leczenie którego zapłacicie tymi pieniędzmi? A gdy już uzbieracie większą sumę - wtedy możecie pomyśleć jak ją uchronić przed inflacją... 

Po drugie - waluty obce. Warto mieć ich zapas, choćby niewielki, choćby budowany powoli. W sytuacji awaryjnej - dostępność waluty obcej (która być może nie straci na wartości jak złotówka) może dać Wam naprawdę dużo.

Po trzecie - przybudowaniu zapasów pomyślałbym o zrobieniu zapasu rzeczy na które będzie zapotrzebowanie. Mydło, papier toaletowy, baterie, zapałki,worki na śmieci - to są dość tanie produkty, których możecie łatwo zbudować zapas a które mają szansę być poszukiwane podczas kryzysu. Kupiłbym również coś do ładowania powerbanków. 

Wszystkie powyższe przedmioty mają wspólne to, że nie stracicie na nich. OK, na gotówkę będzie miała wpływ inflacja, ale gotówka nie ma terminu przydatności do użycia. Nie musicie się też jakoś specjalnie znać na tym aby mieć zapas gotówki czy kostek mydła. 

Dopiero w dalszej kolejności myślę o srebrze, złocie czy biżuterii. Nie znam się na tym, nie wiem czy złoto będzie traciło a srebro zyskiwało czy na odwrót. Mogę powiedzieć, że od tysięcy lat złoto i srebro kusiło ludzi, a więc raczej na nich nie stracicie, przynajmniej długoterminowo. 

Również w dalszej kolejności myślałbym o alkoholu czy papierosach jako walucie. Ich zakup i trzymanie, szczególnie jeśli z nich nie korzystacie, jest drogi - produkty te obłożone są akcyzą. Myślę, że lepiej jak Wasze pieniądze pójdą na inne zapasy, takie z których skorzystacie lub również będzie na nie zapotrzebowanie. 

Jak widzicie - kwestia środków płatniczych to nie tylko gotówka, choć ta jest najbardziej oczywista. Dopóki kryzysem nie będzie wojna lub coś na wielką skalę - to gotówka będzie podstawowym środkiem płatniczym. Lecz gdy przyjdzie kryzys jak na początku pandemii i będziecie mogli sąsiadowi za pomoc podziękować paczką papieru toaletowego czy kostką mydła - zyskacie na tym dużo więcej niż te przedmioty są warte. Zachęcam Was do zastanowienia się (każdy ma własne doświadczenia, każdy widział co się dookoła niego działo i czego brakowało) co jeszcze może posłużyć jako środek płatniczy w trudniejszych czasach a co można w łatwy sposób zgromadzić i przechowywać już dziś. Przede wszystkim zachęcam Was do odkładania nawet niewielkiej sumy z każdej pensji. Może na początku nie będzie to wiele, ale po pewnym czasie kwota urośnie a Wy będziecie spać spokojniej.A tymczasem - do zobaczenia w lesie!

4 komentarze:

  1. Tekst 10/10, ale może coś dodam dla zastanowienia.
    Napisałeś
    - jest duża szansa, że jakiś handel będzie istniał

    W czasie II wojny za handel była często kara śmierci.
    Handel istniał.

    W Polsce i gdy będziemy przemieszczać się po Europie to Euro OK., dolar niekoniecznie. Chwilę jeszcze ta waluta (Euro) będzie miała znaczenie.
    Gdy mamy taki tekst:
    - , srebro, biżuteria, zegarki - to wszystko przecież łatwo przenosić, każdy z tych przedmiotów ma wartość i każdym z nich w trudnych czasach będzie można zapłacić za chleb czy inne potrzebne artykuły.

    Sprawa dyskusyjna.
    Znacie się na wartości srebra, biżuterii, zegarków?
    Przecież może będziecie w roli sprzedającego a nie kupującego, i te srebra, biżuterie, zegarki będziecie musieli oceni czy są warte Waszego towaru.
    Dla ułatwienia i przemyślenia z Internetu
    https://skarbiec.biz/inne/home-klitomsl-public_html-121-skarbiec-wp-content-uploads-skarbiec-inwestycje-suweren-zlota-moneta-ratujaca-zycie-html.html
    Już w 1916 roku, przed każdym lotem brytyjscy piloci otrzymywali na wyposażenie zestawy złotych Suwerenów (po 4, 6, 8 lub 12 sztuk, w zależności od niebezpieczeństwa misji).
    Podczas II wojny światowej amerykańscy i brytyjscy lotnicy, a także członkowie Kierownictwa Operacji Specjalnych zawsze mieli przy sobie Suwereny, aby w razie czego móc się za nie wykupić z kłopotów, niezależnie gdzie rzuci ich wojenny los.
    Wartość papierowych pieniędzy nieustannie się zmieniała, a siła słynnych złotych monet przemawiała w każdym zakątku świata. To właśnie rola Suwerenów w ataku na nazistowską bazę rakietową w Peenemünde (Kujawice) zainspirowała Iana Fleminga do umieszczenia ich w historii o Bondzie. W filmie „Pozdrowienia z Rosji” Q wręcza słynnemu agentowi specjalną walizkę z ukrytą bronią i 50 złotymi Suwerenami.
    Wiele armii świata także po wojnie wprowadzało na wyposażenie złote Suwereny. Brytyjskim i amerykańskim żołnierzom służb powietrznych i sił specjalnych wszywano je w ubrania, by w razie potrzeby mogli kupić jedzenie lub zapłacić za schronienie. W 1991 roku, na użytek żołnierzy walczących w Zatoce Perskiej, brytyjskie Ministerstwo Obrony zakupiło Suwereny o ówczesnej wartości miliona funtów.

    Można się zastanowić, dlaczego brytyjskie Suvereny ¼ uncji a nie dolary 1 uncjowe?
    Może problem tkwi w zbyt dużej wartości 1 uncjowej monety?
    Istnieje też inny problem przy płaceniu monetami.
    Typowy zjadacz chleba nie posiada złotych monet, to nie jest typowy produkt i może ma ich więcej?
    I to może stworzyć problemy bezpieczeństwa.

    Nie z Internetu a od osób które płaciły za życie, jedzenie, by strażnik patrzył się w inną stronę gdy ktoś przekracza granice miedzy życiem a śmiercią, były obrączki.
    Obrączkę ma każdy, prawie. Ale jest to coś naturalnego w posiadaniu, nie wzbudza podejrzenia, pod warunkiem że nie pokazuje się że się ma ich 10.
    Sprawdziłem w Internecie wagę obrączki (sam nigdy nie byłem zaobrączkowany) 12g
    To tak dla zastanowienia.

    Brytyjskie złote Suwereny 7,98g, uncja to 31,1 g. czyli ¼ uncji, obrączka to 12 g

    A złoto?
    Cóż, o złocie słyszał każdy bez względu czy ma o tym, pojęcie czy nie.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ten komentarz i miłe słowa. Jeśli chodzi o sam tekst - jest on bardziej rozmyślaniem o środkach płatniczych. Nie chcę pisać o handlu i o jego zasadach - w zwykłych czasach człowiek może zostać oszukany, a co dopiero w kryzysie. Dlatego nie chcę tutaj sugerować, że czynne zajęcie się handlem wymiennym w ciężkich czasach będzie najlepszą opcją. Ale niezależnie czy będzie chodziło o podziękowanie za pomoc za pomocą kostki mydła czy też przekupienie kogoś paczką papierosów albo wymianę ze znajomym "zapalniczka za paczkę mokrych chusteczek" - zawsze warto pomyśleć o czymś co może się przydać właśnie w takiej sytuacji. Jeśli chodzi o suwereny - to już jest dość droga inwestycja, raczej czymś takim zapłaci się za przejście przez granicę niż dwie konserwy... Ale i takie środki warto mieć. A ponieważ większość z nas myśli właśnie o gotówce czy kruszcach - chciałem zwrócić uwagę na te mniej oczywiste i łatwiej dostępne środki płatnicze.
      Pozdrawiam
      Bushmot

      Usuń
  2. hejo hejo ale fajny koment bush dostales.
    dorzuce swoje 3 grosze.
    dla mnie zawsze zloto bedzie w cenie.
    od x lat zlotem wszedzie sie placilo.
    nie wazne czy moneta czy obraczka czy bog wie co.
    wazne ze sie swieci he he.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Anonimowy
      Zgadzam się, ze złoto od zawsze miało wartość. Jednakże tak jak napisałem wyżej - po pierwsze jest to dość spora inwestycja, po drugie - może się okazać, ze "zakupy" za złoto będą mocno przepłacone - coś jakby płacić tylko banknotami 500zł i nie brać reszty.
      Dlatego warto mieć (jeśli ma się takie możliwości) złoto - przyda się przy większych sprawach jak przekupienie kogoś. Ale warto również mieć te mniej wartościowe (a przy okazji łatwiejsze do zgromadzenia) rzeczy - żeby np kupić konserwę za zapalniczkę a nie za złotą obrączkę.
      Pozdrawiam serdecznie
      Bushmot

      Usuń

Organizer 8 Fields molle black

Poszukując narzędzia do przenoszenia swojego edc natknąłem się na organizer firmy 8 fields. Ponieważ wcześniej nosiłem ze sobą rzeczy w kies...