Jedną z możliwości przygotowania ciepłego posiłku jest danie liofilizowane. Otwieracie torebkę, zalewacie wrzątkiem, mieszacie, czekacie kilka minut i gotowe. Tylko to mieszanie czasem bywa męczące, szczególnie przy pomocy standardowego sporka - torebki są dość głębokie, całość trzeba solidnie wymieszać. Zawsze gdy korzystałem z liofilizatów myślałem, że przydałaby mi się trochę dłuższa łyżka. Gdy trafiłem z internecie na łyżkę teleskopowa - pomyślałem - strzał w dziesiątkę.
Kilka dni później łyżka była już w moich rękach. Niestety - równie szybko jak dotarła, rozczarowała mnie swoją jakością. Nie dało się nie zauważyć, że "komora zupna" przymocowana została do teleskopu chyba w najgorszy możliwy sposób - po prostu została do niego wciśnięta a następnie teleskop został zaciśnięty punktowo. Całość ma niesamowite luzy, szczerze mówiąc nawet nie odważyłem się tym zamieszać rzadkiej zupy w domu z obawy że łyżka odpadnie od teleskopu. A co dopiero gęstą potrawę liofilizowaną...
Sam teleskop również jakością nie powala, trzymając go nie ma się pewności, że się nie złamie w pół podczas mieszania. Niestety - ten produkt nie ma nic wspólnego z jakością. A przecież zdecydowanie nie chcecie stracić łyżki w połowie przygotowywania posiłku, gdy już czujecie ten zapach, gdy Wasz żołądek domaga się czegoś ciepłego i okazuje się, ze nie ma czym tego zjeść...
A szkoda - bo sam pomysł jest całkiem ciekawy i wart rozważenia. Złożona łyżka ma 23cm, waży 35g, co sprawi, że bez problemu zmieści się w plecaku czy torbie. Po rozłożeniu jej długość to 63cm - a więc aż nadto, żeby sięgnąć do kociołka czy zamieszać liofilizat. Sam mechanizm teleskopowy chodzi dobrze, nie za lekko, utrzymuje ustawiona długość.
Co wiec bym zmienił aby ten projekt miał sens? Po pierwsze - pewniejsze mocowanie komory zupnej na teleskopie. Może wystarczyłoby zaciśniecie w dwóch miejscach a nie jednym, może przynitowanie zamiast zaciskania - ważne, żeby łyżka pewniej trzymała się teleskopu. Po drugie - zastosowałbym solidniejszy teleskop, OK, pewnie przez to byłby cięższy, ale kilka gram więcej zapewniłoby spokój podczas użytkowania. Ewentualnie - można by również skrócić teleskop - 2/3 długości również by wystarczyły do większości zastosowań a ułatwiłoby to utrzymanie wagi całości po zastosowaniu solidniejszego teleskopu.
Podsumowując - niestety ten produkt zdecydowanie Wam odradzam. Jakkolwiek efektowny, tak niestety nie daje spokoju podczas użytkowania. A przecież nie o to chodzi, żeby sprzęt tylko ciekawie się prezentował. Ona ma działać i ma nie zawieść. Niestety - tutaj tego zabrakło. Jak zawsze - zachęcam Was do tego, abyście mieli oczy otwarte przy poszukiwaniu sprzętu. Bo nie zawsze to co wygląda ciekawie sprawdzi się, a na nieużyteczne gadżety - szkoda pieniędzy. Jeśli macie sprzęt tego typu, który działa i który się sprawdził - dajcie znać w komentarzach. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz