niedziela, 23 lipca 2023

Survival w markecie

 Dziś post troszkę inny niż zazwyczaj. Powodem tego posta jest akcja sprzedażowa Biedronki - w kończącym się tygodniu trafiły do sprzedaży liczne akcesoria survivalowe. I choć mam dwa z nich - ten tekst nie jest w żaden sposób sponsorowany - kupiłem je sam, aby sprawdzić ich jakość. O tym jak wypadły jeszcze Wam nie powiem - było by to zdecydowanie za szybko - takiego sprzętu trzeba poużywać, przetestować i przekonać się co jest wart.

Natomiast dziś chciałem poruszyć temat samej akcji sprzedażowej. Od jakiegoś czasu obserwując rynek widzę na nim nowe firmy. Czasem są to firmy które świeżo powstały, czasem - firmy które zajmowały się kompletnie innym asortymentem i mają ugruntowaną pozycję na rynku a teraz wchodzą w branżę survivalowo-turystyczną. Ostatnia akcja Biedronki jest chyba ukoronowaniem tego trendu - no bo jeśli tak duży market wchodzi w temat survivalu i nie tylko oferuje coś na półce ale promuje to wręcz w gazetkach - powiedzmy, że coś musi być na rzeczy.

Skłoniło mnie to do zastanowienia się - skąd taki trend? Rozumiem - mamy lato, czas wyjazdów dalszych i bliższych, można spędzić trochę czasu na łonie natury, ale.... Ale to co jest opisane w poprzednim zdaniu to bardziej turystyka, prawda? Bo o ile w wielu przypadkach nie jestem fanem zbyt ścisłego trzymania się definicji, to przypadku survivalu definicja jest raczej prosta - wpadliście w kłopoty i musicie przeżyć. Czy tutaj polecane i przydatne będą przedmioty z akcji sprzedażowej? Czy raczej są to przedmioty turystyczne? 

Przyznam Wam, że zastanawiałem się nad całą sytuacją całkiem sporo i mam bardzo mieszane uczucia. Rynek pokazuje, że turystyka i sprzęt do niej jest branżą, która się rozwija - i to mnie cieszy. Z drugiej strony - pojęcie "survival" staje się modne, ze wszystkimi tego konsekwencjami w tym z lekką zmianą znaczenia samego słowa. Bo przecież niezbędnik zawierający widelec i łyżkę jest zdecydowanie turystyczny, ale w sytuacji survivalowej zdecydowanie nie będzie to artykuł pierwszej potrzeby.... Gwizdek z kompasem i termometrem świetnie sprawdzi się w razie sytuacji awaryjnej, ale sytuacje awaryjne nie zdarzają się tylko przy dobrej pogodzie - więc dużo lepszy by był gdyby był pomarańczowy, a nie w maskującej zieleni. Według mnie - jeśli coś jest turystyczne - świetnie może zostać wykorzystane w sytuacji survivalowej, prawdopodobnie całkiem nieźle się tam sprawdzi. Ale jeśli kupuję coś co jest już z założenia survivalowe - to chciałbym, aby od początku było projektowane jako takie. Przylepianie metki "survival" do przedmiotu turystycznego nie jest najlepszym pomysłem. Mimo iż te dwie kategorie przedmiotów są do siebie zbliżone to wymagania stawiane przed nimi różnią się znacząco. To tak jakby od jamnika oczekiwać, że zastąpi owczarka podhalańskiego przy wypasie owiec - niby tez pies, cztery łapy są, ale nikt raczej nie kupi jamnika do takiej pracy....

Ale wróćmy do samych produktów. Z dostępnej gamy zdecydowałem się na krzesiwo i gwizdek z termometrem i kompasem. Czy działają? Czy spełnią swoja funkcję survivalową? A może są to akcesoria jedynie turystyczne? Jeśli chcecie się przekonać - zapraszam do śledzenia mojego bloga. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!

1 komentarz:

  1. bush - to fakt, slowa zmieniaja znaczenie i robia to ludzie. zamiast w necie wpisac sprzet turystyczny czy cos w tym stylu wpisuja survival by przyciagnac wzrok

    OdpowiedzUsuń

5 x W czyli gdzie się rozbić

Spakowaliście się, ekwipunek kompletny, trasa marszu lub obszar biwakowania wyznaczony czas ruszać w drogę. Zbliżając się do końca pierwszeg...