niedziela, 10 września 2023

Schrade drop point SCH206

 Dziś przedstawię Wam mój ulubiony nóż składany. Mam go od lat, to on najczęściej jest jest w mojej kieszeni - praktycznie - zmieniam go na inny model tylko na czas testowania. Kupiłem go szukając noża do edc - miałem już wtedy kolka modeli, żaden nie spełniał moich oczekiwań. Dałem Shrade'owi szansę i nie zawiodłem się - dla mnie - trafił w 10-tkę.

OK, jak już pewnie zauważyliście po wstępie - finał recenzji będzie bardzo pozytywny. Ale - to, że nóż u mnie sprawdza się i trafia w moje potrzeby nie oznacza że jest idealny. Jaki wiec jest Schrade SCH206?

Jest lekki - 131g to waga, której za mocno nie odczujecie na pasku czy w kieszeni spodni. Ale lekkość nie oznacza delikatności - lekkość wynika z okładek z aluminium z wymową wkładką. Samo ostrze to już całkiem sensowny kawałek stali 9CR18MOV - 83mm długi i 2,85mm gruby. Taka grubość ostrza daje już solidny zapas mocy - nóż naprawdę wiele może wytrzymać. Co istotne - samo ostrze jest też dość szerokie - przy rękojeści ma 27mm co sprawia, ze nie jest to długaśny "śledź" - nóż wygląda naprawdę dobrze i poważnie. Zachowuje przy tym kompaktowe wymiary po złożeniu ma 116mm długości, 35mm szerokości, 12mm grubości bez klipsa. W kieszeni mieści się świetnie. A całość prezentuje się tak:



Jeśli już mówimy o noszeniu w kieszeni - nóż wyposażony jest w klips. Klips ten jest według mnie dość dobrze wyprofilowany - zarówno wpinanie jak i wyciąganie noża z kieszeni jest łatwe, natomiast nóz zahaczony o krawędź kieszeni trzyma się pewnie. Wada klipsa jest jego położenie, a dokładniej brak możliwości zmiany miejsca zamocowania klipsa. Niestety - nie ma możliwości przełożenia go na drugą stronę - wiec nóż dla osób leworęcznych będzie niewygodny w szybkim wyjmowaniu z kieszeni. Natomiast jeśli chodzi o sam kierunek w jakim zamocowany jest nóż - czubkiem do dołu - nie przeszkadza mi to w szybkim dobyciu noża z kieszeni. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt - umieszczenie klipsa sprawia, ze nóż głęboko siedzi w kieszeni  - nie wystaje z niej mocno. Dla mnie to ważne - bo mniej rzuca się w oczy.

Czas przejść do najważniejszego - czyli jak ten nóż tnie. Otóż tnie on bardzo dobrze, a nawet lepiej. Ostrze o grubości 2,85mm zapewnia zapas mocy, szlif umożliwia natomiast dość precyzyjną pracę - mimo swojej grubości nie jest to "łupak" do drewna, przygotujecie nim również posiłek nie męcząc się podczas krojenia. W każdym nożu istotny jest też czubek - tutaj zastosowanie kształtu drop point i tzw fałszywego szlifu (pocienienie grzbietu noża) sprawiło, że jest on bardzo dobry do drążenia w drewnie czy delikatnej pracy. 

Na rękojeści mamy tzw jimping - żłobienie pod kciuk aby ten nie ślizga się. W połączeniu z wyraźnie zarysowanym podcięciem pod palec wskazujący, pełniącym funkcję jelca, poprawia on bezpieczeństwo korzystania z noża. Ryzyko tego, ze Wasza dłoń ześlizgnie się z rękojeści jest niewielkie. Aby je jeszcze zmniejszyć - producent zastosował gumową wkładkę po jednej stronie noża. Poprawia to jeszcze bardziej pewność chwytu. 

Rozkładanie noża umożliwia obustronny kołek. Czemu obustronny? Nie wiem. Tak jak pisałem wcześniej - brak możliwości przełożenia klipsa na drugą stronę ogranicza komfort użytkowania noża przez osoby leworęczne. Jedynym uzasadnieniem dla kołka po obu stronach może być więc ułatwienie otwarcia noża w przypadku zranienia prawej ręki. Albo w przypadku przenoszenia go luzem w lewej kieszeni, bez zaczepiania o klips. Po otwarciu o utrzymanie ostrza na miejscu dba liner lock. I po kilku latach używania mogę Wam powiedzieć, że blokada trzyma tak samo dobrze jak pierwszego dnia. 

Skoro już jesteśmy przy trwałości. Nóż jest pokryty farbą w celu zabezpieczenia przed korozją. Co prawda widzę miejsca z których już  farba się starła, ale są to głównie kołki i miejsca na rękojeści które intensywnie ocierają o materiał kieszeni podczas chodzenia. Trwałość farby, jak i trwałość całego noża - według mnie jest bez zarzutu. Po tych kilku latach ostrze chodzi tak samo jak w nowym egzemplarzu, nie ma żadnych luzów, nie przytrafiła mi się żadna usterka - a nóż był naprawdę intensywnie używany. 

Wiem, ten post może brzmieć jak pieśń pochwalna dla tego noża. Uwierzcie mi - kupując nie miałem pojęcia, ze aż tak mi się spodoba. Po prostu nóż trafił w moje potrzeby idealnie, bez problemu mogę mu wybaczyć jego wady. Czy wam się spodoba? Nie wiem - może być to kwestia gustu. Ale wiem jedno - jeśli go kupicie - na pewno będziecie mieli solidny kawałek stali za uczciwa cenę. I nawet jeśli nie zostanie on Waszym nożem edc tylko wyląduje gdzieś w plecaku ucieczkowym czy w samochodzie - gdy będzie potrzebny - nie zawiedzie Was. I pod tym kątem mogę go Wam polecić w 100%. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Organizer 8 Fields molle black

Poszukując narzędzia do przenoszenia swojego edc natknąłem się na organizer firmy 8 fields. Ponieważ wcześniej nosiłem ze sobą rzeczy w kies...