Z pościelą do lasu?

Ale jak to? Po co pościel w lesie? Gdy pierwszy raz usłyszałem o tym pomyśle również zadawałem sobie te pytania. Po co taszczyć ze sobą pościel? Lecz gdy zgłębiłem temat i zastanowiłem się nad tym głębiej - zaczęło to nabierać sensu...

Oczywiście nie chodzi tutaj o pełną pościel, z puchową kołdrą robioną przez Wasze babcie itp. Przecież macie od tego dobry śpiwór. Natomiast tym co zdecydowanie warto zapakować do plecaka jest poszewka na poduszkę. 

Zapytacie teraz pewnie po co poszewka skoro nie biorę poduszki. Odpowiedź jest prosta - poduszka będzie improwizowana. a poszewka ma ja po prostu utrzymać w całości. Nieważne czy do środka wepchniecie złożoną bluzę, kurtkę czy też zebrane liście - w poszewce przedmioty te utrzymają domę poduszki dająć Wam komfort spania. 

Sama poszewka nie zajmuje wiele miejsca, może być również wykorzystana do innych celów - przenoszenie znalezionej rozpałki czy jako podkładka na na nóż i inne narzędzia - żeby nie zginęły w trawie. Jest niewielka, lekka, łatwa do spakowania (mniejsza niż poduszki dmuchane) - polecam wrzucić ją nawet do plecaka ucieczkowego. 

Jak widzicie - nieszablonowe podejście do przedmiotów codziennego użytku może sprawić, że znacząco wzrośnie Wasz komfort czy to na biwaku czy też podczas ewakuacji. Zachęcam Was do takiego kombinowania a jeśli ja trafię na tego typu rozwiązania - na pewno przetestuję je dla Was i opisze na blogu. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!