Opisując krzesiwo w temacie źródeł ognia stwierdziłem, że służy ono do uzyskania iskry. Generalnie jest to prawda - nie da się z krzesiwa uzyskać ognia jak z zapalniczki. Oznacza to, że musicie mieć bardzo dobrej jakości rozpałkę - taką, której nie trzeba będzie podsuszać nad płomieniem. A co jeśli udałoby się uzyskać płomień za pomocą krzesiwa? Czy to w ogóle możliwe?
Na powyższe pytanie odpowiedź jest jedna - niestety, uzyskanie płomienia jak w zapalniczce nie jest osiągalne. Ale są techniki, dzięki którym uzyskacie płomień, a nawet go przedłużycie.
Cała sztuczka polega na delikatnym zeskrobaniu kilku - kilkunastu wiórków z krzesiwa i ułożeniu ich w niewielki stosik. I dopiero na taki stosik należy skrzesać iskrę. Gdy w ten sposób zapalicie wiórki - na kilka chwil zapłoną mocnym, bardzo gorącym płomieniem. Podsuszy on rozpałkę znajdującą się dookoła niego i rozpali ognisko.
Z resztą - powyższy sposób nie jest niczym nowym. Zanim powstały krzesiwa składające się z samego pręta stosowano takie gdzie pręt był przymocowany do bloczku magnezu. Korzystając z niego należało zeskrobać trochę magnezu z bloczka a następnie na ten magnez skrzesać iskrę z pręta. Z resztą - takie krzesiwa są jeszcze dostępne, czy to w klasycznej formie bloczka, czy to wyglądające jak pręt (a właściwie - dwa pręty stopione w jeden).
Stosując tą technikę można dodatkowo podnieść swoje szanse sukcesu korzystając z taśmy samoprzylepnej, na którą będziecie zeskrobywali wiórki magnezu/pręta. Metoda ta przyniesie dwie korzyści. Po pierwsze - strużyny nie będą tak podatne na wiatr - przykleją się do taśmy. Po drugie - sama taśma jest dość łatwopalna - a wiec dodatkowo zajmie się od usypanego kopczyka, dając Wam więcej ognia do rozpalenia ogniska.
Jak widzicie - warto czasem odejść od utartych schematów korzystania z narzędzi i zastanowić się nad alternatywną metodą ich użycia. Powyższy przykład pokazuje, że można w ten sposób osiągnąć ciekawe efekty. Zachęcam Was do wypróbowania tej techniki - jej znajomość może się przydać podczas rozpalania ogniska w nie do końca idealnych warunkach. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz