niedziela, 28 kwietnia 2024

Samochód preppersa

 Po serii wpisów o plecaku ucieczkowym kilka osób zapytało mnie o kwestię samochodu - jaki jest najlepszy samochód dla preppersa? Patrząc na amerykańskie filmy sprawa wydaje się teoretycznie dość prosta - im większa terenówka tym lepsza. Jednak film to tylko film, to co sprawdza się w Ameryce niekoniecznie zda egzamin w polskich warunkach - a więc jaki samochód wybrać?

 Jeśli liczyliście, że teraz podam markę i model - zawiodę was - tak się nie stanie. A to dlatego, że nie ma jednoznaczniej odpowiedzi na to pytanie. Według mnie samochód powinien być dostosowany do potrzeb każdego z nas. Kwestia spalania, pokonywanego dystansu, tego ile osób w nim jeździ na codzień, ile rzeczy maksymalnie planujecie przewieźć - te wszystkie czynniki będą wpływać na Wasz wybór. Przykłady? Dla mnie wybór SUV z V8 pod maską na dojazdy do pracy po parę kilometrów w jedna stronę to kwestia zachcianki a nie chłodnej kalkulacji. Przecież tak samo dobrze sprawdzi się coś małego, a koszty użytkowania będą znacznie mniejsze. Oczywiście, że SUV będzie wygodniejszy, prawdopodobnie bardziej prestiżowy i da Wam większy uśmiech na ustach niż np. Fiat Panda. Ale czy jest konieczny? W takim przypadku - nie. A czy to źle że pójdziecie za głosem serca przy wyborze samochodu? Jeśli zrobicie to świadomie i będziecie mogli utrzymać takiego SUVa (spalanie, części itp.) - zdecydowanie jestem za tym. Bo samochody mają nie tylko być narzędziem ale również wywoływać radość z ich posiadania.

W jaki sposób powinien więc wybierać samochód preppers? Według mnie w polskich warunkach wybór jest jeden - największy samochód na jaki Was stać. Reszta parametrów to dodatki, które mogą podnieść wartość użytkową Waszego pojazdu, ale nie są koniecznie wymagane. 

Dlaczego największy? Odpowiedź jest prosta - więcej do niego zapakujecie. Zakładając trudne czasy - będziecie nim wozili drewno z lasu, być może samochód posłuży Wam za schronienie albo po prostu - spakujecie się do niego i będziecie uciekać w bezpieczne miejsce. Tak czy inaczej - im większe możliwości transportowe tym lepiej. 

Czy jednak zawsze musi być duży? Przecież cześć z Was powie, że ma zapasy i ekwipunek w miejscu docelowym (np. w domku na wsi) i tylko będzie się tam musiało dostać. Wtedy nawet Toyota Aygo da radę. Teoretycznie tak, macie rację - jest tylko jedno ale - co jeśli będziecie musieli opuścić również Wasze miejsce ewakuacji? Albo jeśli będzie ono z jakiegoś powodu nieosiągalne? Wtedy większe możliwości transportowe bardzo się przydadzą.

Drugim czynnikiem o którym napisałem jest to, że musi być Was stać na samochód. Bo co z tego, że pod blokiem będzie stał bus blaszak, mogący zabrać cały Wasz dobytek i jeszcze trochę, jeśli nie będziecie mogli go utrzymać w odpowiedniej kondycji? Albo jeśli codzienna jazda nim do pracy w biurze będzie po prostu bezsensowna ekonomicznie? Kwestia kosztów niestety zawsze będzie limitowała Wasze możliwości - i o tym trzeba pamiętać. Wasz samochód powinien być sprawny i zatankowany - tutaj nie można iść na żadne skróty.

Jak wiec pogodzić ogień i wodę - duży samochód i niskie koszty? Czasem wystarczy zmienić wersję nadwoziową - kombi czy sedan nie będzie generowało większych kosztów niż typowy hatchback, niezależnie od wielkości modelu. Czy wybierzecie Forda Focusa kombi czy hatchbacka - koszty utrzymania będą bardzo podobne. I choć niektóre wersje nadwoziowe nie grzeszą urodą (Renault Thalia zamiast Clio) to inne już są przyjemniejsze dla oka (4 generacja Renault Clio w kombi), ale każda taka alternatywa daje dużo więcej miejsca niż jej odpowiednik w hatchbacku. Dodatkowo wersje kombi mają znacznie częściej relingi dachowe - umożliwiające montaż bagażnika dachowego, a więc dodatkowo zwiększające możliwości transportowe.

A czasem trzeba pomyśleć nieszablonowo - może zamiast typowego kompaktu kupić minivana? Albo kombivana? Przykłady? Opla Astrę może zastąpić Opel Zafira. Zamiast Peugeota 308 możecie wybrać Peugeota Partnera. Podobnych przykładów samochodów nieoczywistych, takich których nie kupicie sercem a rozumem jest naprawdę sporo. 

Mówiąc o kosztach postawiłbym na powszechnie stosowaną technikę. Jeśli np. dany silnik był wyprodukowany w milionach egzemplarzy, to nawet jeśli był wkładany do różnych modeli - mechanicy znają go na wylot, ilość części do niego jest spora, są relatywnie tanie, można posiłkować się częściami używanymi. Wszystko to sprawi, że w spokojnych czasach zaoszczędzicie na serwisie a w razie "W" łatwiej będzie Wam zdobyć części do Waszego samochodu i utrzymać jego sprawność niż przy nietypowym modelu.

Powyższe dwa punkty według mnie są podstawowymi czynnikami przy doborze samochodu. Mając je za sobą - możemy przejść do dodatków, podwyższających przydatność samochodu.

Pierwszym z nich będzie hak holowniczy. Temat ten zazwyczaj jest pomijany, według mnie - niesłusznie. Nie ma łatwiejszego i tańszego sposobu na zwiększenie możliwości transportowych niż przyczepka. Czy jednak do każdego samochodu można podczepić przyczepkę? Niestety nie - hybrydy i elektryki bardzo często nie pozwalają na holowanie czegokolwiek, podobnie może być z samochodami wyposażonymi w panoramiczny dach. Natomiast większość pojazdów poruszających się po naszych ulicach pozwala na holowanie przyczepy - nawet poczciwy Maluch może holować do 300 kg a to już sporo sprzętu i zapasów.

I choć pewnie spodziewaliście się tego na pierwszym miejscu - dopiero teraz wspomnę o napędzie na 4 koła. Dlaczego? Nie będę zaprzeczał, że jest przydatny, że nawet najprostszy ułatwi wyjazd z zaspy czy poruszanie się po szutrowej drodze po deszczu. Tyle, że nawet w Polsce, gdzie ok 30% powierzchni zajmują lasy - czy będziecie samochodem aż tak mocno zjeżdżać z utartych szlaków? A przede wszystkim - czy to przewiduje Wasz plan ewakuacji? Nie mam zamiaru negować przydatności napędu 4x4 ale czy jest on ważniejszy niż przestrzeń ładunkowa? To każdy z Was musi rozważyć samemu - natomiast stojąc przed takim wyborem - postawiłbym na przestrzeń z dobrymi oponami całorocznymi (pomogą w lecie w błocie) - na moje potrzeby i plany jest to rozwiązanie bardziej dopasowane. 

Warto tutaj wspomnieć że wielu producentów oferuje wersje uterenowione - z napędem na przód ale lekko podniesione. Taka wersja również jest ciekawa - koszty nie będą się różniły od zwykłej wersji, natomiast dodatkowe centymetry prześwitu pomogą na szutrach. Nie będzie to alternatywa dla 4x4, ale da przewagę nad standardową wersją.  

Pozostałe kwestie na które warto zwrócić uwagę w mojej opinii są już mniej ważne - nie powinny być decydujące przy wyborze konkretnego modelu czy egzemplarza, ale jeśli możecie - warto nad nimi się zastanowić. Ogrzewanie postojowe nie tylko uprzyjemni zimowe poranki, ale też będzie przydatne przy noclegu w samochodzie. Dodatkowe gniazdka 12V, np w bagażniku ułatwia podłączenie lodówki turystycznej. I choć lodówka niektórym może wydać się niepotrzebną fanaberią - zwróćcie uwagę, że może być nie tylko wykorzystania do schłodzenia napojów ale równie można w niej umieścić leki wymagające chłodzenia - a to dla niektórych może być kluczowa kwestia. Do takiego gniazdka podłączycie również CB radio, przetwornicę 12/240V czy stację zasilania. 

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę? Marka, model, silnik - wybierając samochód na trudne czasy te kwestie są w sumie identyczne jak przy kupowaniu każdego samochodu. Pozostałe elementy to już ekwipunek który włożycie do schowka czy do bagażnika - ale to już materiał na kompletnie inny wpis.

Zakup samochodu to zawsze spora inwestycja dla kupującego. Wymaga ona chłodnego podejścia, aby ocenić na ile o wyborze modelu mogą decydować emocje a na ile rozsądek. Ten ostatni musi podpowiedzieć na jaki model się zdecydować - nie warto kierować się stereotypami, trzeba podejść to tego tematu bardzo rzeczowo. Rozsądek bezie również decydował o wielkości samochodu (po co płacić podwyższonym spalaniem za wożenie powietrza), o silniku (fajnie mieć V8 pod maską, ale na dojazdy do pracy może nie jest konieczne), serce pewnie będzie ciągnęło w przeciwna stronę. Natomiast powyżej postarałem się pokazaż co należy brać pod uwagę jeśli do głosu w jakimś stopniu dopuścicie również swojego "wewnętrznego preppersa". 

Sama decyzja o wyborze konkretnego modelu będzie zawsze wypadkową powyższych czynników. Według mnie - warto dać decydujący głos rozumowi - dzięki temu kupicie samochód bardziej dopasowany do Waszych potrzeb - lepiej sprawdzający się w codziennym użytkowaniu. Finalna decyzja nigdy nie jest łatwa i zawsze będzie kompromisem. O ile nie napisze tu jaki model kupić - będzie to indywidualna sprawa do przeanalizowania dla każdego z Was - to mogę zaproponować aby pod kątem prepperskim zastanowić się bardzo dokładnie jaki macie plan, jaką rolę w nim odegra Wasz samochód. I dopiero wtedy decydować o jego cechach. I tą myślą kończę dzisiejszy wpis. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!

1 komentarz:

Organizer 8 Fields molle black

Poszukując narzędzia do przenoszenia swojego edc natknąłem się na organizer firmy 8 fields. Ponieważ wcześniej nosiłem ze sobą rzeczy w kies...