Kolejną grupą artykułów, której nie może zabraknąć w plecaku ucieczkowym są przedmioty związane z higieną. Część z Was pewnie zastanawia się po co komu np. szczoteczka do zębów gdy ucieka przed pożarem domu czy powodzią. Cóż, taki ekwipunek przydatny jest z co najmniej dwóch powodów...
Pierwszy z nich to klasyczne dbanie o higienę. Wiadomo - człowiek czysty łapie mniej bakterii, ma mniejszą szansę na zachorowanie. A jeśli musicie skorzystać z plecaka ucieczkowego - biegunka jest jedna z ostatnich rzeczy która chcecie aby się Wam przydarzyła.
Drugi powód jest ciut mniej oczywisty. Chodzi o samopoczucie. Któż z nas nie czuje się zrelaksowany po kąpieli, kto nie czuje się świeżo po umyciu zębów? O taki efekt właśnie chodzi - oczywiście w mniejszej skali, ponieważ na kąpiel w wannie, z bąbelkami, raczej czasu ani okazji nie będzie. Ale już umycie rąk przed jedzeniem, umycie zębów - da Wam odrobinę normalności w czasie ucieczki. To uczycie będzie tym większe, że nie tylko się odświeżycie ale również będziecie w stanie utrzymać rutynę dnia (a przynajmniej jej elementy) mimo panującej sytuacji. A dbanie o higienę psychiczną jest równie ważne jak o zdrowe zęby.
Co więc znajduje się u mnie w zestawie? Zobaczcie sami
Widząc to zdjęcie na pewno nasuwa Wam się kilka pytań...
Nie ma mydła? Nie ma - jest spore, ciężkie, i po zamoczeniu trzeba je wysuszyć. Plecak ucieczkowy ma mi umożliwić dotarcie do celu a nie długotrwałe bytowanie - tak więc rolę mydła przejęły mokre chusteczki. Również mogę nimi umyć ręce ale mogę też przetrzeć twarz czy inne części ciała - dadzą również radę jako papier toaletowy...
Krem i talk - jeśli nie chodzicie codziennie kilometrów z plecakiem - mogę się założyć, że pojawia się obtarcia, odparzenia, inne tego typu sprawy. Wtedy taki zestaw będzie Waszym zestawem ratunkowym - i nie będzie w tym ani cienia przesady.
Ostatnie co wrzuciłem to spray na komary i kleszcze. Czy to konieczne w plecaku ucieczkowym? W zimie - teoretycznie nie. Teoretycznie, bo nawet w zimie udało mi się zrzucić z siebie kilka kleszczy. A komary, jak tylko się pojawią, latają za mną całymi eskadrami. W moim przypadku jest to sprzęt nie tylko uzasadniony, ale wręcz niezbędny.
Oczywiście - jak każdy element plecaka - powinniście go zmodyfikować i ustawić pod siebie. Natomiast zdecydowanie nie powinniście pominąć tego elementu zestawu ucieczkowego. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz