niedziela, 13 października 2024

Plecak ucieczkowy. Część 10 - ogień

W survivalu ogień jest jedna z ważniejszych potrzeb człowieka. Nie może go więc zabraknąć i w plecaku ucieczkowym.

Oczywiście w plecaku powinny się znajdować narzędzia do rozpalenia ognia a nie sam ogień. Chociaż historia zna i takie przypadki - Indianie przenosili żar zawinięty w swoich torbach na długie odległości - potem tylko dodawali suchej trawy i rozdmuchiwali go aż do uzyskania ogniska.

My jednak skupmy się na ciut bardziej nowoczesnych metodach rozpalania ognia. Pierwsza która przychodzi do głowy jest zapalniczka. Niewielka, relatywnie niezawodna - a mimo to w moim plecaku są dwie. Tak na wszelki wypadek. 

Kolejne naturalnie przychodzą na myśl zapałki. Co prawda bardziej zawodne i wrażliwe na warunki atmosferyczne, ale stosowane do dziś, więc jedna paczuszka w plecaku znalazła swoje miejsce. 

Nie mogło zabraknąć krzesiwa - co prawda nie daje ono płomienia a jedynie iskrę, trzeba się wiecej napracować przy przygotowaniu rozpałki, ale jest chyba najbardziej niezawodnym narzędziem do rozpalania ogniska. Przecież nawet jak złamiecie je w pół - dalej będzie działać...

Na koniec wrzucam tu szkło powiększające w dwóch wersjach - tradycyjne i soczewkę Fresnela. Może nie jest to najbardziej popularna metoda rozpalania ognia ale oprócz swoich wad (w nocy ogniska nie rozpalicie; samo rozpalenie trwa chwilę) ma również niezaprzeczalne zalety (nie zużyje się nigdy).

Oczywiście za pomocą powyższych narzędzi trzeba coś rozpalić - dlatego mam również zapas rozpałki - płatków kosmetycznych nasączonych woskiem i zawiniętych w taśmę przezroczystą. 

Poniżej zdjęcie całości ekwipunku: 

Jak widzicie - na zdjęciu znajdują się jeszcze dodatkowe przedmioty. Dlaczego? Bo nie chodzi tylko o to, żeby ogień rozpalić, ale i wykorzystać. Stąd obecność świeczek (zapewnią światło, pomogą się rozgrzać) i kuchenki (ułatwi przygotowanie szybkiego posiłku lub uzdatnianie wody).

Jak widzicie powyżej - kwestię ognia w plecaku ucieczkowym traktuję jako kluczową - trzeba mieć pewność, że ogień uda się rozpalić i podtrzymać. Jest on zbyt ważnym elementem przetrwania aby móc pozwolić sobie na jakiekolwiek ryzyko niepowodzenia. Oczywiście sam sprzęt nie zagwarantuje Wam ogniska - do tego potrzebna jest jeszcze wiedza i umiejętności. Ale o tym już w kolejnych wpisach. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kupowanie za gotówkę

Coraz częściej banki w komunikatach sugerują żeby mieć jakąś gotówkę w domu - kwoty padają różne. Jako argument podawana jest awaria system...