niedziela, 27 października 2024

Zabezpieczenie domu na trudne czasy

Na jednym z forów prepperskich poruszony został temat zabezpieczenia domu na trudne czasy. Ponieważ czasy mamy takie jakie mamy - postanowiłem poświecić mu dłuższą chwilę. Rezultat tej analizy znajdziecie poniżej.

 Jeden z użytkowników tego forum zadał następujące pytania:

a/jak zabezpieczyć siebie i dom przed niespodziewanym atakiem?
b/na jakiej podstawie będą atakowane domostwa?
c/czy dom z wyglądu może być narażony na atak?
d/jeżeli tak, to jaki wygląd domu może prowokować bądź spowodować odstąpienie od plądrowania/ataku?

Na tak postawione pytania nie da się odpowiedzieć prosto - jeśli dobrze się zastanowić - poszczególne punkty widzenia troszkę się wykluczają. Poniżej znajdziecie mój pełny wpis w tym temacie:

Według mnie - nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na powyższe pytania. Coś co czasem może być zaletą - w innym przypadku okaże się wadą.

Zacznijmy od czasów pokoju.  Wtedy będą nam grozili przestępcy a nie wojacy. Mocno ufortyfikowany dom będzie odrzucał tych pospolitszych - po co mają się kaleczyć na Twoim murze zakończonym drutem kolczastym jeśli dwa domy obok koleś nie zamyka drzwi a jeszcze zostawia narzędzia ogrodowe na środku trawnika (które mogą idealnie posłużyć jako narzędzie do sforsowania zamka)? Tyle, że Twój dom będzie jasno sugerował, ze jest tam czego bronić - a więc jest po co się włamywać. Złodziej-oportunista - odpuści. "Zawodowiec" - skupi się właśnie na tym.

Przechodząc do czasów wojny - dom "zabezpieczony" pewnie będzie miał zapasy, a w wojennej zawierusze policja czy ochrona tak szybko (o ile w ogóle) się nie pojawi. A więc pula osób "próbujących szczęścia" się powiększy. Warto też chwilę zastanowić się nad ideą ucharakteryzowania domu na opuszczony i bezwartościowy. Na pierwszy rzut oka, patrząc z perspektywy właściciela/mieszkańca jest to dobry pomysł. I z tej właśnie perspektywy temat najczęściej jest poruszany na forach czy na YT. A co jeśli spojrzymy z drugiej strony? Przecież jako uchodźca/uciekinier - raczej będziemy właśnie takich opuszczonych budynków szukać, aby tam spędzić noc czy zabunkrować się na dłużej. Tak więc charakteryzując swój dom na ruinę możemy zniechęcić jednych "gości" (złodziei w obecnym tego słowa znaczeniu) a zaprosić innych (szabrowników, szukających zapasów, narzędzi czy chcących spędzić noc) Czy to nam da spokojne bytowanie w ciężkich czasach? Nie wydaje mi się...

Co można zrobić? Według mnie - sam dom powinien wyglądać gdzieś pośrodku - skromny, z trochę zagraconym podwórkiem, ale na pewno nie w ruinie. Póki nie ma wojny - szabrownicy nam nie grożą. A jak odstraszyć złodzieja? Architekturą krajobrazu. Jeżyny posadzone wzdłuż granicy posesji, jakieś kolczaste kwiaty pod oknami, betonowy klomb lub ozdobne kamienie wielkości pralki rozmieszczone strategicznie - tego typu rozwiązania. Nawet brama będzie tu miała znaczenie - jako psychologiczna granica do przekroczenia i jako dobre tłumaczenie dla policji dlaczego zdecydowaliście się zneutralizować zagrożenie - skoro przeszedł przez bramę, otwierając ją - nie mógł nie zauważyć, że jest na terenie prywatnym... Jak złodziej będzie musiał przejść przez pas jeżyn, nie będzie mógł podważyć okna bo pod nim będą rosły róże a do tego nie będzie miał się gdzie ukryć bo tak zaprojektujecie ogród, że zminimalizujecie martwe strefy - pójdzie do sąsiada. A Wasz dom nie będzie rzucał się w oczy - ot zwykły domek w którym niekoniecznie jest coś po co warto tam wchodzić. 

Jak sami widzicie - zanim zaczniecie zastanawiać się nad zasobami jakie musicie zdobyć - najpierw koniecznym będzie określić jaki scenariusz jest bardziej prawdopodobny w Waszym przypadku. 

Zostawiam Was z tymi przemyśleniami, mam nadzieje, że wpis był ciekawy. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!

6 komentarzy:

  1. ciekawe... tylko jak to nie wystarczy to co ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Anonimowy,
      Nie istnieją 100% zabezpieczenia. Jeśli ktoś będzie chciał i będzie zdeterminowany - nie będzie patrzył na róże czy inne kolce - wjedzie na posesję koparką i tak otworzy dom. Ale żeby mi się chciało odpalać koparkę - musi myśleć, ze w środku jest coś cennego co uzasadni takie działanie. Ale przeciętny złodziej widząc do gdzie nie łatwo wejść - pójdzie gdzieś indziej. Po co ma przedzierać się przez kolce i kombinować jak przeskoczyć płot obsadzony jeżynami aby dostać się do przeciętnie wyglądającego domu pod którym parkuje starszy samochód. Nie lepiej pójść do sąsiada który nie zamyka bramy, ma równiutką trawkę pod domem i otwartą szopę w której są narzędzia pomocne do włamania?
      Natomiast "aktywna" obrona domu to kompletnie inny temat... choć i tutaj mała architektura może pomóc - mam na myśli kanalizowanie ruchu, eliminację martwych stref itp
      Pozdrawiam
      Bushmot

      Usuń
  2. róże są ostre ale przy braku czasu - cięcie z nimi - słabe i jeszcze nas pokłują a nie kogoś przy tej pracy ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Anonimowy,
      Rozumiem jak najbardziej że ktoś może mieć dwie lewe ręce to takiej pracy. Albo po prostu tego nie lubić. Ale jeśli chcesz wykorzystać rośliny na swojej posesji - nie musisz przecież być ogrodnikiem. Roślina nie ma być pięknie przycięta i wymodelowana - ma być żywa i kłująca. A jeśli nie będziesz poświęcał jej za dużo czasu i będzie lekko zaniedbana - wpłynie to na ocenę Twojej posiadłości przez potencjalnego złodzieja. No bo co tu ukraść jak nawet kwiaty nie są ogarnięte? Potraktuj to jako swego rodzaju kamuflaż...

      Usuń
  3. a co powiesz na nie roslinnosc a cos innego ? jakies blokady, systemy alarmowe, gdzies slyszalam o bezprzewodowej barierze podczerwieni - co o tym sadzisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Anonimowy,
      Kwestie szeroko pojętych "systemów alarmowych" to już temat na kompletnie inny wpis.... Od komercyjnych systemów po samoróbki - rozstrzał i możliwości zastosowania są spore. I choć jest to kwestia powiązana z powyższym wpisem - jest to "krok drugi" w przygotowaniach.
      Natomiast pytasz też o alternatywy do roślinności. Myślę, że mogą to być dowolne inne "przeszkody terenowe" w postaci tzw małej architektury ogrodowej (choćby oczko wodne) albo po prostu "przypadkowy" bałagan na podwórku. Taki bałagan nie świadczy dobrze o domu, zmniejszając jego atrakcyjność jako obiektu włamania. Odpowiedni bałagan zniechęci również do korzystania np z drzewa jako kryjówki - rozłożone za nim stare cegły czy inne "graty" zniechęcą do czołgania się za nim. Tak więc masz kamuflaż plus utrudnienia dla potencjalnych włamywaczy, a nie trzeba nic przycinać czy podlewać.
      Pozdrawiam
      Bushmot

      Usuń

Kupowanie za gotówkę

Coraz częściej banki w komunikatach sugerują żeby mieć jakąś gotówkę w domu - kwoty padają różne. Jako argument podawana jest awaria system...