Jak wiecie - z biedronkowej serii survivalowej kupiłem dwa przedmioty. Pierwszy z nich - gwizdek - już opisałem (tutaj) drugim jest krzesiwo.
Niby krzesiwo jak krzesiwo, wydawałoby się, że nic jakoś bardzo szczególnego o nim powiedzieć nie można. A jednak - rożni się ono budową od większości krzesiw, które posiadam.
Większość krzesiw to pręt z którego krzeszecie iskrę. Tutaj ten pręt zredukowany jest do minimum - ma ok 2mm średnicy. Dramat - powie ktoś. Przecież takie krzesiwo zużyje się po "kilku razach". Czyż nie lepiej kupić "normalne", gdzie pręt ma średnicę 7-8mm, które starczy na kilka tysięcy ognisk? A przy okazji - czy nie jest to oszustwo? Przecież na zdjęciach jest grubsze, a tu okazuje się, że jest to tylko jakaś "obudowa" krzesiwa właściwego? Sami zobaczcie o co chodzi:
Cóż, muszę przyznać że używając tego krzesiwa jak zwykłego pręta rzeczywiście nie posłuży ono długo. Tak cienki pręt skończy się dość szybko i rzeczywiście lepiej kupić najpopularniejszą, "pełną" wersję - czyli inny model w innym sklepie.
Ale czy zwróciliście uwagę, że ta obudowa pręta jest również metaliczna? I że całość jest dziwnie lekka jak na krzesiwo? No właśnie... tu tkwi całe sedno tego krzesiwa. To co wydaje się jedynie obudową - w rzeczywistości jest magnezem. Ogólnie rzecz biorąc - krzesiwo to choć wyglądem przypomina standardowy pręt to budową jest bliższe bardziej tradycyjnemu modelowi, czyli kostce magnezowej. I tak też należy go używać. Zdrapujecie trochę magnezu z "obudowy" i to na niego kierujecie iskrę z pręta. Ponieważ magnez bardzo łatwo łapie iskrę - nie potrzebujecie ich dużo, a wiec sam pręt może być cieńszy. Przecież nie będziecie krzesać miliona iskier, licząc, że któraś trafi na przygotowaną rozpałkę i ją podsuszy a kolejna ją rozpali. Tutaj sukces macie prawie pewny - magnez powinien zapalić się praktycznie od razu.
Jak podsumować to krzesiwo? Biorąc pod uwagę jego budowę i cenę oraz sposób działania - uważam, że jest to jedna z lepszych opcji do budowania zestawów awaryjnych. Może nie rozpali Wam tysięcy ognisk jak bardziej powszechne krzesiwo, ale ma jego wszystkie zalety (odporność na wilgoć, bezawaryjność), dorzuca do tego magnez, który sam w sobie jest świetną rozpałką. Do tego nie kosztuje wiele. Tak wiec możecie kupić ich kilka, wrzucić w Wasze zestawy i mieć pewność, że gdy będzie taka potrzeba - będziecie mieli krzesiwo które rozpali Wasze ognisko. Jeśli nauczycie się wykorzystywać jego zalety - będzie to jeden z ciekawszych zakupów do Waszego zestawu awaryjnego. U mnie to krzesiwo taką właśnie funkcję pełni. Pozostawiam więc Was z tą koncepcją do przemyślenia a tymczasem - do zobaczenia w lesie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz