W pierwszej części zastanawiałem się nad sensem posiadania puszki. Dziś przyszedł czas na opis jednego ze sztandarowych rozwiązań czyli Survival Tin Box od Helikona
Produkt ten, jak sama nazwa wskazuje to nic innego jak puszka, z wieczkiem zamykanym na zawiasie. w sumie to niewiele więcej można napisać, bo cóż pisać o puszce? Wykonanie? Całkiem przyzwoite, nie ma żadnych ostrych krawędzi, zamyka się pewnie i nie ma ryzyka, że się samoistnie otworzy. Wymiary? Niewielkie - 93x62x26mm - na pewno wejdzie Wam w każdą kieszeń. Całkiem sporo z tego zostaje do wykorzystania - wymiary wewnętrzne to 90x58x24mm. Wagi również nie odczujecie - pusta waży 35g.
Jedyne o czym warto wspomnieć to to, że puszka nie posiada żadnej uszczelki - więc wodoodporności brak. Tutaj nawet zakręcane pojemniki po jakimś premie będą miały przewagę.OK, czyli co - puszka jak puszka, koniec wpisu? No nie - wiecie, ze dla mnie taki skrót to zdecydowanie za mało. Chciałbym wam jeszcze powiedzieć do czego taka puszkę wykorzystać i czy warto ja kupować (obecnie kosztuje ok 17zł).
Odpowiedź na pierwsze postawione pytanie nie jest łatwa. To do czego ją wykorzystacie będzie uzależnione od tego co w niej zmieścicie. O ile przy wkładaniu puszki do kieszeni jej gabaryty są zdecydowaną zaletą, tak przy wkładaniu rzeczy do puszki - działają już na niekorzyść zestawu. Scyzoryk i bransoletka z paracordu praktycznie wypełniają puszkę w całości - pozostaje miejsce na dwa-trzy plasterki. Zobaczcie sami ile miejsca zajmuje zwykła zapalniczka:
Aby efektywnie wykorzystać puszkę - musicie naprawdę dobrze przemyśleć swój zestaw awaryjny. Może nie scyzoryk a żyletka/ostrze nożyka do tapet? Zamiast paracordu - cieńszy sznurek? Krzesiwo wraz z kompasem z klamry od bransoletki z paracordu? Woreczek strunowy i dwie tabletki do uzdatniania wody? Trochę taśmy duct tape złożonej na płasko? Parę plasterków na niewielkie rany?Minimalizm jest bardzo wskazany.Czy to jednak automatycznie skreśla sens takiej puszki? Według mnie - nie. Puszka będzie przydatna jeśli jej zawartość przygotujecie adekwatnie do poziomu swoich umiejętności. Możecie jej również użyć niekoniecznie zgodnie z opisem - co z tego że jest to "puszka survivalowa" jeśli przede wszystkim jest to "puszka" - a więc niewielki zamykany pojemnik z metalu, który może Wam ułatwić np organizację rzeczy w Waszym plecaku. Krzesiwo, kilka przygotowanych wcześniej, zabezpieczonych przed wodą rozpałek, zapalniczka - idealnie się tam zmieszczą tworząc bardzo skuteczny zestaw do rozpalania ognia.
Pozostała jeszcze kwestia drugiego pytania - czy warto wydać 17 zł na taką puszkę. Odpowiedź poznacie jednak dopiero w kolejnym wpisie dotyczącym puszki survivalowej. Zapraszam więc do śledzenia bloga, a tymczasem - do zobaczenia w lesie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz