Jeśli coś ma się zepsuć to zazwyczaj zepsuje sie w najmniej odpowiednim momencie. Warto więc uzupełnić plecak ucieczkowy o niewielki zestaw naprawczy. Oczywiście nie ma co przesadzać - nikt nie będzie nosił ze sobą warsztatu na plecach. ale podstawowe rzeczy - czemu nie? Tylko jakie to są podstawowe rzeczy?
Multitool - ktoś odpowie. I będzie miał rację - multitool to świetne narzędzie do naprawiania wielu przedmiotów. Łączy piłę do drewna, zapasowe ostrze, podstawowe śrubokręty, pilnik i co najważniejsze - kombinerki. Jest to niezwykle przydatne narzędzie, które może Wam pomóc w wielu sytuacjach. Co prawda na poniższym zdjęciu multitoola u mnie zabrakło (robiąc zdjęcie testowałem go dopiero) ale znajduje się on w moim plecaku. A co jeszcze znajdziecie w zestawie naprawczym?
Na pewno srebrną taśmę naprawczą i trytki - to już klasyka napraw. Rozerwane ubranie, uszkodzone poncho, rozklejone buty - to wszystko (i wiele innych) da się szybko rozwiązać za pomocą właśnie taśmy lub trytek.
Oczywiście znajdziecie tam sporo sznurka - za równo krótszy odcinek w postaci bransoletki z paracordu jak i pełen jego zwój. Po co aż tyle? Sznurek może służyć nie tylko jako metoda naprawy sprzętu czy ekwipunku ale również do rozwieszenia poncha na nocleg czy jako linka prowadząca to namiotu z folii NRC.
Niektórych może zaskoczyć obecność taśmy izolacyjnej w tym zestawie. Od razu zapewnię - nie mam zamiaru bawić się w elektryka podczas ucieczki. Ale taśma ta w znakomity sposób przytrzymuje no bandaże czy plasterki (te lubią się odklejać czasami...), nadaje się również do mocowania wielu rzeczy które nie powinny się rozpaść a niekoniecznie przenoszą duże obciążenia.
Do szybkich napraw przyda się oczywiście klej kontaktowy - on również ma wiele zastosowań i umożliwia szybką i efektywną naprawę ekwipunku.
Uważni na zdjęciu zobaczą jeszcze jeden element - laskę kleju na ciepło. Po co to w ogóle, skoro nie mam ze sobą ani pistoletu do tego kleju ani odpowiednio długiego przedłużacza (przecież pistolet działa na prąd)? Cóż - liczy się, aby taki klej rozgrzać - a to można zrobić po prostu nad zapalniczką czy nad świeczką. Potrzymawszy go kilka chwil nad płomieniem - można już uszczelnić nim uszkodzone miejsce czy zakleić małą dziurkę w plecaku.
Czego tu zabrakło? Igły i nitki ktoś mógłby powiedzieć... Niby tak, ale... Po pierwsze - zwróćcie uwagę, ze wszystkie powyższe metody są przede wszystkim szybkie. Dużo szybciej będzie nakleić pasek taśmy niż coś zszyć. Po drugie - czy do szycia będą odpowiednie warunki? Przecież plecak ma Wam służyć do ucieczki - a więc do dotarcia do miejsca przeznaczenia. Może to się zdarzyć latem a może się zdarzyć zimą - czy w zimie chcecie bawić się w szycie siedząc przy ognisku? I czy dacie radę - czy zmarznięte palce będą w stanie operować tak precyzyjnym narzędziem jakim jest igła i nitka? Z drugiej strony - w końcu dotrzecie do miejsca ewakuacji, gdzie będzie ciepło, nie będzie wiało, będzie można się rozgrzać i przyjdzie czas np. na naprawę sprzętu. Być może więc igła z nitką to nie jest zły pomysł... Osobiście - cały czas się zastanawiam nad tym - jak dojdę do konkluzji - dam Wam znać. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz