Wiele plecaków ucieczkowych zawiera elementy służące do zdobywania pożywienia. Tylko po co?
Jeśli mam być szczery - to sam nie do końca wiem. Wydaje mi się, że jest to po prostu kopia z zestawów amerykańskich, ale czy w polskich warunkach się to sprawdzi?
Generalnie - macie trzy możliwości zdobycia czegoś do jedzenia w naturze. Możecie złowić rybę, złapać zwierzynę albo zjeść elementy runa leśnego.
Zacznijmy więc od łowienia ryb. Od lat mówi się w środowisku wędkarzy, że rzeki są zanieczyszczone a ryby - przełowione. Czy jest szansa, żebyście jakiejś rzecze czy jeziorze nałapali tyle ryb, żeby zrobić z tego obiad? Nie wiem... może tak. Mi się udawało coś złapać ale zazwyczaj poświęcałem na to przynajmniej pół dnia, a i tu efekt nie był oszałamiający. Tu dochodzimy do kolejnego zagadnienia - czasu. Czy będąc w drodze do miejsca docelowego będziecie chcieli stracić pół dnia czy cały dzień, aby coś ewentualnie złowić?
Drugą opcją jest złapanie zwierzyny. Tutaj albo jesteście myśliwymi albo pozostają Wam wnyki. W Polsce łapanie zwierząt we wnyki jest nielegalne. Co prawda - w momencie sytuacji awaryjnej prawdopodobnie nikt nie będzie na to patrzył, ale jeśli chcecie się tego nauczyć (a nie wystarczy mieć rozrysowane schematy pułapek, trzeba je przetestować i poznać zachowania zwierząt) - w Polsce nie macie na to szans.
Pozostaje runo leśne - tutaj jeśli chodzi o sprzęt - poza nożem i jakimś workiem do zbierania będzie Wam potrzebna jedynie wiedza co jest jadalne a co nie.
Pewnie zastanawiacie się co mam w plecaku przy takim podejściu? Cóż - mimo wszystko postawiłem na ryby:
Dlaczego tak? Powodów jest kilka. Po pierwsze - jest to bierna metoda - można rozstawić zestaw nad brzegiem rzeki czy jeziora wieczorem, nie zajmuje to dużo czasu, i rano sprawdzić efekt. Złapie się coś to się złapie, nie - to nie. Nie stracicie dużo energii czy czasu.
Po drugie - żyłka znajdująca się w zestawie może mieć wiele zastosowań. Jeśli już macie przy sobie coś nosić - niech to będzie wielofunkcyjne.
Po trzecie - mimo najlepszego przygotowania nie wiadomo co się będzie działo po drodze czy w miejscu docelowym. Może być tak, ze będziecie jednak musieli realnie skorzystać z tej metody pozyskiwania pożywienia, może być również tak, że pod kątem psychologicznym - będziecie musieli dać komuś w grupie jakieś zajęcie - łowienie ryb jest dobrą opcją i dobrym rozwiązaniem. A że przy okazji może trafi się obiad?
Jak się pewnie domyślacie z powyższego wpisu - metody pozyskiwania pożywienia nie są raczej na pierwszym miejscu listy rzeczy do zapakowania do plecaka ewakuacyjnego. Jednak zestaw pokazany przeze mnie nie zajmuje dużo miejsca, traktuję go również jako wielofunkcyjny. Czy warto wrzucić tych kilak drobiazgów do plecaka? O tum musicie zadecydować sami. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz