niedziela, 9 marca 2025

Rola radia w kominukacji. Częśc druga - komunikacja dwustronna

 W pierwszej części tego wpisu mogliście przeczytać o radioodbiornikach. Teraz czas pójść troszkę dalej - warto zastanowić się nad nie tylko odbieraniem informacji ale również ich nadawaniem.

 Zacznijmy jednak od tego po co w ogóle nadawać? Widzę tutaj dwa powody, choć pewnie każdy z Was znajdzie dodatkowe. Nadawanie będzie konieczne do aktywnego poszukiwania informacji (coś jak telewizja i internet - w telewizji czekacie aż coś powiedzą w wiadomościach, w google nadajecie/wpisujecie zapytanie w wyszukiwarkę), będzie również konieczne do przekazania informacjo co u nas/wysłania sygnału alarmowego. Ale jak się do tego zabrać?

Obecnie w Polsce mamy dostępne trzy metody komunikacji radiowej nie wymagające pozwolenia. Pierwszym i najpopularniejszym swego czasu jest CB radio. Jego obsługa jest bardzo prosta - kupujecie sprzęt, podłączacie go do gniazda zapalniczki i po sprawie. Zasięg? Kilka - kilkunastu kilometrów, zależnie od terenu. Zaletą jest jego powszechność - każdy je ma, choć w dobie internetu coraz mniej osób ich używa - przegrały z aplikacjami na komórkę. Jednak w razie czego takie radio wyciągnięte z szafy (jeśli jeszcze bezie sprawne- warto wyrobić sobie nawyk testowania elektroniki raz-dwa razy do roku) będzie stanowiło dobrą metodę komunikacji. Samo radio to koszt ok 300zł (dobrej marki, te mniej uznane są niewiele tańsze - tutaj warto dołożyć i mieć na lata), trzeba również dokupić antenę (od 100zł)

Kolejną opcją są radia typu PMR - jedno z nich opisałem tutaj. Jeśli chodzi o zasięg - jest on zdecydowanie mniejszy niż CB, ale czy zawsze to wada?  Takie PMRki kupicie poniżej 100zł za dwie sztuki (np Baofeng F22 na Aliexpress) a nawet taniej jeśli zdecydujecie się na coś bardziej zabawkowego (choć nie musi być to złe - połowa "zabawek" bardzo mocno przypomina model Baofeng BF-T3....). Kupując na zagranicznych portalach warto jednak zwrócić uwagę na kwestię częstotliwości. Tego typu krótkofalówki są tak zaprojektowane aby można je było sprzedawać zarówno w Europie (gdzie mamy standard PMR) jak i w Stanach (gdzie oferowane są jako FRS, ale już na ciut innej częstotliwości). W Polsce - kupujemy tylko PMR - jedynie te są legalne i wykorzystywane. 

A jak z obsługą? Teoretycznie - jeszcze prostsza niż CB. Włączacie urządzenie, ustawiacie kanał i po sprawie. I jeśli korzystacie z podstawowych 16 kanałów - prościej naprawdę się nie da. Sytuacja się komplikuje gdy chcecie skorzystać z tzw kodów CTCSS - tutaj niestety zgodnie z moją wiedzą ne ma ustalonego standardu (albo producenci się go nie trzymają...) i komunikacja sie troszkę może "rozjechać". Ale jeśli kupicie sprzęt tego samego producenta - powinien byc on ze sobą w pełni kompatybilny.

Wróćmy jeszcze do kwestii zasięgu. Teoretyczny to 3-6km, zależnie od modelu. W praktyce - bliżej połowy tego, zależnie od terenu. Czy to dużo czy mało? Jeśli wykorzystujecie PMR do łączności w okolicy, do kontaktu z rodziną kilka domów dalej czy jako narzędzie albo zabawkę - niewielki zasięg to zaleta. Mała moc będzie sprawiała, że nie tylko Wy będziecie nadawać na relatywnie niewielką odległość ale również i ktoś inny dwie wioski dalej - po prostu nie będziecie się wzajemnie zakłócali. Jeśli wiec dopasujecie sprzęt do Waszych potrzeb i przetestujecie go - to zasięg nie powinien być problemem.

Ostatnią znaną mi opcją komunikacji radiowej bez licencji jest LoRa - komunikacja za pomocą radia i aplikacji Meshtastic. Tutaj przy podstawowym sprzęcie nie ma już tak dobrze, że wyciągniecie go z pudełka i możecie używać. Jako baza służą komponenty elektroniczne które czasem trzeba złożyć (choć są już dostępne gotowe w obudowach), na pewno trzeba skonfigurować. Bez poradnika na YouTube raczej się nie obejdzie. Czy warto? Według mnie - tak. LoRa oferuje nie tylko przyzwoity zasięg (znów, zależny od terenu i anteny) ale również opcję działania w sieci. To znaczy, że Wasze urządzenia będą działały jak przekaźniki - przez co za ich pomocą można znacząco zwiększyć zasięg. Minusy? Konieczność posiadania dwóch naładowanych urządzeń (LoRa oraz telefon z aplikacją), skomplikowanie instalacji (potem już jest z górki) i niewielkie jeszcze rozpropagowanie systemu (w większych miastach jest trochę lepiej, tam gdzie mieszkam - mam pustynię w promieniu 50km...)

Pozostałem metody komunikacji wymagają już pozwolenia - nawet popularne radia Baofeng UV-5R czy UV82, umożliwiające również nadawanie w paśmie PMR. Czy warto robić pozwolenie ? Cóż - apetyt rośnie w miarę jedzenia - jeśli spodobała się Wam komunikacja radiowa - bez większego kłopotu możecie zbudować system umożliwiający komunikacje na tysiące kilometrów. Pozostaje jedynie kwestia ceny sprzętu i zasilania... Ale co do możliwości - chciało by się napisać "sky is the limit" ale byłaby to nieprawda - są techniki które pozwalają "przebić" się przez niebo i odbić sygnał od Ksieżyca.

Od czego więc zacząć? Od czegokolwiek chciałoby się rzec. Jakakolwiek forma komunikacji niezależna od sieci będzie przydatna w trudnych czasach. Co polecam? Choć sam zaczynałem od CB radia, to były to czasy sprzed aplikacji na telefon i wtedy służyło mi ono w samochodzie. Dziś zacząłbym od PMR. Cena jest akceptowalna, od razu dostaniecie dwa radia (zazwyczaj sprzedawane są w takich zestawach), możecie wykorzystać je nie tylko preppersko ale również np do zabawy (poszukajcie np labiryntu w kukurydzy w Waszej okolicy - z PMRkami zabawa przednia) czy podczas podróży na dwa lub więcej samochodów. A jeśli interesuje Was wykorzystanie PMR w trudnych czasach - wystarczy chwilę poszukać w sieci i traficie na pełne info jak to zrobić - najpopularniejszą opcja jest wywoływanie na kanale 2 bez kodów CTCSS. 

Jedno co mogę powiedzieć na pewno - jakiegokolwiek sprzętu nie wybierzecie na początek - poświęćcie mu czas. Nawet tanie PMR o niewielkim zasięgu będą niezwykle przydatne gdy nauczycie się z nich korzystać. A jeśli oprócz wykorzystania poświecicie troszkę czasu na nasłuch - przyczynicie się do budowy sieci krótkofalarskiej. A im więcej osób będzie korzystało z PMR tym większe możliwości będzie dawało nawet takie małe radyjko. Według mnie - warto spróbować tym bardziej, że taka komunikacja może naprawdę wciągnąć. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Plecak survivalowy część 14 - papiery

 Dziś wracam do kwestii plecaka ucieczkowego, lecz wpis będzie relatywnie krótki. Dziś dwa słowa o dokumentach.