niedziela, 13 kwietnia 2025

"Szyfrowanie" komunikacji

Komunikacja w sytuacji awaryjnej może służyć nie tylko do wezwania pomocy ale również do rozmów wewnątrz Waszej grupy. Wtedy prawdopodobnie nie będziecie chcieli aby każdy słyszał o czym rozmawiacie. Tylko jak to zrobić?

Pierwszym rozwiązaniem które przychodzi do głowy są jakieś szyfrowane kanały, kodowane częstotliwości radiowe itp. Nie wiem czy to jest w Polsce legalne, choć w razie zagrożenia pewnie niewiele osób będzie się tym przejmowało. Natomiast wiem, że jest to prawie nieosiągalne - sprzęt z takimi możliwościami nie jest w Polsce dostępny w wolnym handlu a więc tak łatwo go nie zdobędziecie. Pozostawmy więc tą opcje bohaterom filmów szpiegowskich. 

A co zostaje dla nas? Po pierwsze - krótka komunikacja. Jeśli nie rozmawiacie przez godzinę - szansa że ktoś wyłapie Waszą rozmowę jest znacznie mniejsza. Przekazanie krótkiego komunikatu, zwięzłej informacji i cisza w eterze. Tym bardziej warto najpierw zastanowić się co chcecie przekazać a dopiero później nacisnąć przycisk nadawania. Wbrew pozorom odwrotna kolejność jest częstsza niż może się wydawać...

Po drugie - sam komunikat nie musi być przecież jasny dla wszystkich. stworzenie prostego kodu wcale nie jest trudne. "Zbiórka w punkcie 1" czy "Plan C" albo "Zielony na miejscu" to tylko niektóre krótkie hasła które można zastosować. Można również pomyśleć o czymś mniej rzucającym się w oczy - w stylu "Pora na obiad" czy "Idę z psem". Takie neutralne zdania będą zdecydowanie mniej zwracały na siebie uwagę a również mogą stanowić część szyfru i mieć przypisane znaczenie.

Aby podsłuchać Waszą rozmowę - najpierw muszą znaleźć odpowiednią częstotliwość lub kanał PMR. Dlaczego by więc jej nie zmieniać? Na przykład ustalacie kontakt 15 min po pełnej parzystej godzinie, na kanale "godzina +3". Krótka rozmowa, potwierdzenie, że wszystko OK i przełączacie się na kolejny kanał, gdzie prowadzicie nasłuch. Szansa na wyłapanie takiej komunikacji jest naprawdę niewielka.

A jeśli już o wyłapaniu komunikacji mowa - aby to zrobić - trzeba komunikację usłyszeć. Obniżenie mocy nadawania do niezbędnego minimum sprawi, że Wasz komunikat będzie słyszalny w mniejszej odległości od was - a wiec ilość niepożądanych "uszu" które mogą go podsłuchać również będzie znacznie ograniczona. Ten kij ma jednak dwa końce - jeśli ktoś Was usłyszy - będzie relatywnie niedaleko. Tym bardziej warto trzymać się również wcześniejszych reguł.

 Czy w ten sposób zakamuflujecie swoja komunikację na 100%? Nie, takiej możliwości chyba nawet wojskowe sprzęty nie oferują. Ale dzięki trzymaniu się powyższych reguł jesteście w stanie w stanie dość mocno ograniczyć ryzyko jej wykrycia. Myślę, że w dzisiejszych, dość niepewnych czasach warto znać takie procedury umożliwiające relatywnie bezpieczną komunikację nawet przy zastosowaniu dość prostych urządzeń jakimi są PMR. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

5C w survivalu

Często w survivalu można usłyszeć różne skróty. Omawialiśmy np S.T.O.P. , czy 5W w przygotowaniu są wpisy o zasadzie trójek czy C.O.L.D.E.R...