Struganie patykiem o nóż

 Pracując nożem, strugając pierzaste patyki czy ostrząc kijki na kiełbaski, zazwyczaj w jednej ręce trzymacie nóż a w drugiej patyk. Jednak nie jest to jedyna możliwość wykonania takiej pracy....

 Jeśli z jakiegoś względu nie chcecie trzymać noża w ręku - wcale nie musicie. Wystarczy, ze zamocujecie go w pniu drewna czy w powalonym drzewie. Wbijacie nóż, możecie kilka razy uderzyć go lekko patykiem czy kamieniem aby pewniej wbił się w drewno i dopiero wtedy wykorzystać jego ostrze do pracy. Będzie to wyglądało mniej więcej tak:

 Tak "odwrócona" praca "patykiem o nóż" może na pierwszy rzut oka wydawać się bezsensowna. jestem jednaj pewien, że znajdzie ona swoje miejsce w Waszej działalności leśnej ze względu na kilka zalet, spośród których największą jest bezpieczeństwo używania noża. Przy standardowej technice używania noża - po dojściu do końca patyka noż przesuwa się dalej siłą bezwładności. Sami na pewno wiecie jak to jest, jak bardzo niektórzy machają nożem przy ostrzeniu patyka. Jest to szczególnie niebezpieczne przy dzieciach - ostry nóż, duża siła i nieszczęście wisi w powietrzu. Gdy nóż jest zamocowany - nie pofrunie w nieznanym kierunku wyślizgując się z ręki. 

Poza opisaną wyżej kwestią bezpieczeństwa zyskujemy również większa kontrolę nad tym co robimy. Działając klasycznie - w rękach trzymacie i nóż i patyk - zazwyczaj oba te przedmioty są ruchome. Tutaj - ruchomy jest tylko patyk. To znaczy, ze możecie uzyskać większą precyzje strugania, co będzie skutkowało łatwiejszym pozyskaniem drobnych strużyn, idealnych do rozpalenia za pomocą krzesiwa.

A skoro już jesteśmy przy rozpalaniu ogniska - niedawno mogliście przeczytać post o używaniu krzesiwa jedną ręką. Na tej samej zasadzie możecie jedną ręką przygotować rozpałkę pod użycie krzesiwa - właśnie korzystając z tej techniki. Co prawda na zdjęciu widać, że wspieram zamocowany nóż drugą ręką, ale przy troszkę mocniejszym wbiciu i struganiu cienkich strużyn  można to bez problemu zrobić jedną ręką. Do celów pokazowych nie chciałem ryzykować uszkodzenia Opinela (wbijanie składanych noży w drewno za pomocą pałki czy kamienia nie wpływa pozytywnie na ich żywotność), ale w warunkach ekstremalnych czy w sytuacji gdzie musiałbym rozpalić ognisko jedną ręką - nie wahałbym się ani na chwilę.

Jak widzicie - technika ta ma kilka zastosowań i mimo, że nie jest najbardziej intuicyjna - jest to coś co warto zapamiętać. Nie życzę Wam, żeby sytuacja awaryjna zmusiła Was do skorzystania z niej, ale zastosujcie ją na weekendowym wypadzie na ognisko - aby Wasze dzieciaki w bezpieczniejszy sposób mogły same sobie naostrzyć kijek do kiełbasek. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!