niedziela, 9 czerwca 2024

Osełka diamentowa Taidea Yoyal

 O noże trzeba dbać a ostry nóż jest bezpieczniejszy niż nienaostrzony. O ile noszenie ze sobą oleju, żeby przesmarować nóż po użyciu uważam już za grubą przesadę (czasem wystarczy pokroić nim kiełbaskę czy boczek na ognisko) o tyle zawsze powinniśmy mieć przy sobie jakąś osełkę. 

Owszem, zawsze możecie posiłkować się metodami improwizowanymi - pisałem o nich tutaj. Jednak narzędzie w postaci osełki znacznie ułatwi Wam utrzymanie noża w ostrości. Tym bardziej, że przyzwoitą osełkę można kupić już za dwadzieścia złotych. Dlatego w każdym swoim zestawie obowiązkowo mam jakąś osełkę - nawet w edc, tak więc nie tylko nóż ale i narzędzie do jego pielęgnacji mam cały czas przy sobie. Dziś natomiast chcę Wam pokazać osełkę, która znajduje się w moim zestawie leśnym. 

Szukając narzędzia do tego zestawu pierwsza na myśl wpadła mi osełka typu Lansky Quick Fix - znana mi i lubiana - często z niej korzystam. Tyle, ze Lansky nadaje się idealnie dla noży - a w lesie używa się również siekiery. Potrzebna wiec była osełka oparta na troszkę innej zasadzie działania. Ale również niewielka, łatwa do przenoszenia, ale taka, która w razie potrzeby naostrzy również większe narzędzie. Po dłuższych poszukiwaniach w internecie postawiłem na składaną osełkę Taidea Yoyal. I po ponad roku używania mogę powiedzieć, że był to zdecydowanie dobry wybór.

Sama osełka wygląda tak:


Jak widzicie - jest niewiele większa od Sanrenmu 710 - a wiec kwestia kompaktowych rozmiarów jest spełniona. A uściślając - osełka złożona ma 12,5cm długości, 3cm szerokości i 1,5cm grubości. Po rozłożeniu długość rośnie do 23cm - tak wiec macie całkiem solidnej wielkości narzędzie, wygodne do trzymania w ręku i operowania nim. 

Samo rozkładanie również jest proste - działa jak nóż motylkowy. W pozycji zamkniętej nie ma żadnej blokady, natomiast po otwarciu ukształtowanie plastikowych ramion sprawia, że całość się lekko blokuje usztywniając konstrukcję - sprawia to, ze operowanie osełką jest łatwe. Na pracę ma równeiż wpływ niewielka waga osełki - jedynie 62 gramy. 

A jak ostrzy się tym narzędziem? Bardzo prosto - wystarczy przeciągnąć ostrze kilka razy najpierw po gradacji 360 (w celu zgrubnego naostrzenia) a potem po gradacji 600 (aby wygładzić ostrze) i po wszystkim. Osełka dawała sobie świetnie radę zarówno z codzienną pielęgnacją ostrza (wtedy wystarczy gradacja 600) jak i z podratowaniem mocno nadwyrężonego noża (wymagało to trochę pracy gradacją 360, ale efekt również został osiągnięty).

Podsumowując - macie lekkie, kompaktowe i wygodne w użyciu narzędzie do podostrzenia nie tylko noża ale i siekiery - czyli bardzo dobre rozwiązanie do zestawu leśnego. U mnie się sprawdza - jestem pewien, ze u Was również zda egzamin. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Plecak ucieczkowy. Część 8 - prąd

Niby urządzenia elektryczne to wygoda, bez której ludzie obywali się setki lat. Ale w dzisiejszych czasach kilka z nich warto wrzucić do ple...