niedziela, 23 kwietnia 2023

Latarka Emos LED Headlight

 Dziś kilka słów na temat kolejnej latarki która przeszła przez moje ręce. I chociaż Emos na pierwszy rzut oka wygląda jak kopia Mactronica czy Tirossa - różnice między nimi są. 


 

Na początek kilka szczegółów technicznych. Maksymalna moc świecenia to 85 lumenów (Tiross - 90). Latarka w tym trybie ma świecić przez 50 godzin. Jest jeszcze jeden słabszy tryb - tutaj producent podaje moc 30 lumenów (Tiross - 75% mocy , co by oznaczało 67 lumenów). Tutaj czas świecenia sugerowany przez producenta to 120 godzin. Poza tym obie latarki maja tryb czerwony  i czerwony migający.

Jak widzicie teoretycznie przy najmocniejszym trybie różnicy nie powinno być żadnej. A jednak jest ona widoczna - Tiross ma węższy strumień światła (widać to np w małym pomieszczeniu, gdzie po zapaleniu latarki Tiross daje dużo mniejszy okrąg na suficie niż Emos). Sprawia to, że Emos bardziej rozświetla pomieszczenie, dając wrażenie jaśniejszego. Prawdopodobnie z tego powodu w niewielkim pomieszczeniu nie widać za bardzo różnicy również pomiędzy dwoma latarkami w słabszym trybie. 30 lumenów Emosa świeci większym strumieniem, wiec jest prawie równie jasno jak przy 67 lumenach Tirossa. Oczywiście na zewnątrz sytuacja się zmienia - Tiross ze swoim bardziej skupionym światłem notuje przewagę, ale jeśli zadaniem Waszej czołówki ma być oświetlanie Wam drogi w nocy czy pomoc przy pracach na biwaku - obie spełnią te funkcje bez większych zastrzeżeń.

Obie te latarki są do siebie podobne, jednak są między nimi oczywiście różnice. Tylko Emos oferuje opcje szybkiego gaszenia. Aby wyłączyć latarkę wystarczy raz nacisnac przycisk - nie trzeba przeklikiwać się przez wszystkie tryby po kolei. Czy to jest przydatne? Według mnie -  zdecydowanie częściej się przydaje niż przeszkadza. Gdy, na przykład, wychodzę z psem wieczorem - uruchamiam latarkę w wybranym przeze mnie trybie (najczęściej słabszy biały) i wracając ze spaceru - wystarczy jedno kliknięcie i latarka jest wyłączona. Funkcja ta może przeszkadzać w momencie gdy chcecie z jakiś powodów zmienić tryb świecenia - naciśniecie przycisku wyłączy latarkę i będziecie musieli od początku przechodzić przez wszystkie tryby aby na przykład zmienić białe słabe światło na czerwone mrugające. Tyle, że takich sytuacji nie miałem - to znaczy nigdy nie maiłem potrzeby zmiany trybu na inny. Tak wiec dla mnie - korzyść z tego rozwiązania jest większa niż utrudnienie przy zmianie trybów. Co prawda bardziej by mi się przydała opcja uruchamiania latarki w ostatnim trybie działania, jednak to zdecydowanie nie ta półka cenowa - nie ma się więc co czepiać.  

Latarka ma jeszcze jedno rozwiązanie które jest bardzo proste, łatwe w zastosowaniu i pożyteczne w codziennym użytkowaniu. Opaska mocująca latarkę na głowie została wyposażona w pasek odblaskowy. Jest to naprawdę dobre rozwiązanie przy codziennym użytkowaniu - macie od razu element odblaskowy który ułatwia dostrzeżenie Was podczas poruszania sie np poboczem drogi. Z przodu światło, z tyłu odblask - takie rozwiązanie zwiększa Wasze bezpieczeństwo. Tyle, że jeden element tego rozwiązania nie został przemyślany i przez to całość nie działa tak jak powinna. Otóż odblaskowy pasek został naszyty na ta część opaski za pomocą której regulujecie jej wielkość. Przy dużym obwodzie głowy nie sprawia to żadnego problemu. Jeśli jednak latarka używana będzie przez kogos z mniejsza głową (np przez dziecko) - po dopasowaniu obwodu opaski element odblaskowy znajdzie się od wewnętrznej strony. Wystarczyło by naszyć ten odblaskowy pasek na drugą część opaski - tą, która nie zmienia swojego położenia przy regulacji - i patent działałby cały czas. A tak - bardzo ciekawe rozwiązanie zostało zniweczone brakiem dokładniejszego przemyślenia. 

To tyle tytułem opisu technicznego - teraz czas na działanie. Tutaj zaskoczenia nie ma - latarka działa dobrze, duży przycisk sprawia, że obsługuje się ja łatwo. Producent zapewnia, że jest odporna na upadek z 1 metra - sprawdziłem, kilka razy "wypadła" mi z dłoni i wciąż działa jak powinna. Podobnie z deszczem - niby ma być odporna na niewielki strumień wody - tego co prawda nie sprawdzałem, ale wielokrotne spacery w deszczu upewniły mnie, że mogę jej śmiało używać podczas niepogody. A ponieważ raczej nie będę z nią pływał - więcej nie jest potrzebne. Sam pasek utrzymujący latarkę na głowie jest wygodny i łatwy w regulacji.  

Podsumowując - jeśli szukacie latarki do codziennego użytkowania - możecie śmiało kupować ten model. Co prawda tylko jedna jego przewaga nad konkurencją okazała sie funkcjonalna (wyłączanie jednym naciśnięciem; odblask jest nie do końca przemyślany), ale jest to po prostu wystarczająco dobra latarka. Co do ceny - zapłaciłem za nią 15zł, więc również jest ona na bardzo akceptowalnym poziomie. Teraz jednak latarka kosztuje już ponad 20 zł w sklepie stacjonarnym (trochę mniej w internecie, ale do tego dochodzą koszty wysyłki) co stawia ja już blisko Mactronica. W mojej ocenie - jeśli trafi się Wam możliwość kupienia takiej latarki w cenie którą ja za nią dałem - spełni ona Wasze oczekiwania. Świetnie również sprawdzi się jako latarka zapasowa czy awaryjna. Jednak na biwaki - pozostanę wierny Mactronicowi z jego zielonym światłem. Emos pokazuje za to świetnie jak ważne jest dopasowanie sprzętu do oczekiwań - i niech to będzie najlepszym podsumowaniem tego posta. A tymczasem - do zobaczenia w lesie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Organizer 8 Fields molle black

Poszukując narzędzia do przenoszenia swojego edc natknąłem się na organizer firmy 8 fields. Ponieważ wcześniej nosiłem ze sobą rzeczy w kies...